Dzieci z Białorusi. Zwiedzają, poznają polską kulturę i uczą się języka kraju swoich przodków

W Polsce jestem pierwszy raz. Byłem na basenie, w krainie krasnoludków i w Warszawie. W Białymstoku jest ładnie. I smacznie nas tu karmią - opowiada 10-letni Dawid z Brasławia na Białorusi.

Chłopiec jest jednym z 40 dzieci, które od 25 czerwca goszczą w Białymstoku. Mają one polskie korzenie. Wczoraj dzieci spotkały się z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim.

- Drogie dzieci, życzę, by wakacje w naszym mieście pozostawiły wspaniałe wrażenia. Żebyście za nami tęskniły. Wracajcie do nas! - apelował prezydent. Już od 2009 roku nasze miasto zaprasza dzieci z Białorusi na wakacje. - Zaczęło się od tego, że przyjechał do mnie pan marszałek Maciej Płażyński, który zginął w 2010 roku w katastrofie pod Smoleńskiem. Zaproponował, byśmy włączyli się w akcję. Zgodziłem się. Były różne koleje losu, ale ani razu nie wycofaliśmy się - mówi Tadeusz Truskolaski. „Lato z Polską” - akcję pod takim hasłem organizuje Wspólnota Polska z samorządami.

- W tym roku przygotowaliśmy cztery dwutygodniowe turnusy. Łącznie gościmy 110 dzieci z Grodna, odległej Brasławszczyzny i Witebszczyzny - wylicza Anna Kietlińska z podlaskiego oddziału „Wspólnoty Polskiej”.

Dzieci przyjechały na zaproszenie podlaskich samorządów. W Bielsku Podlaskim wypoczywa 20 dzieci z Kobrynia na Białorusi. Inna grupa przebywa w Supraślu. W poniedziałek nasi rodacy z Grodzieńszczyzny i okolic Mińska przyjadą do Hodyszewa. - Spotkają się też z miejscowymi dziećmi. Tak poznają polską kulturę i osłuchają się z językiem polskim - dodaje Kietlińska.

W tym roku wakacyjne turnusy finansują samorządy i Senat RP. - W Polsce wypoczywa ponad tysiąc dzieciaków. To dla nas bardzo ważne, bo to wsparcie nauki języka polskiego - zapewnia Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi. Obecnie funkcjonują tam 202 punkty nauczania języka polskiego, w tym dwie szkoły polskie w Grodnie i Wołkowysku.

Magazyn informacyjny 06.07.2017