Dzieci z Białorusi w Białymstoku. Zwiedzają, poznają naszą kulturę i uczą się języka polskiego (wideo, zdjęcia)

- Bardzo mi się podobała podróż do Białegostoku. Jest tu pięknie. Mamy mnóstwo atrakcji – cieszy się Diana z Grodna.
– Byłam na basenie, widziałam szkołę sportową. Bardzo mi się podoba Białystok– opowiada 10 - letnia Juliana z Borysowa na Białorusi.
Od tygodnia w Białymstoku gości 40 dzieci z Białorusi. Mają one polskie korzenie. Przyjechały do nas z Borysowa, Grodna, Ostrowca, Iwieńca i Kiemieliszek. W piątek dzieci spotkały się z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim.
– Drogie dzieci bardzo serdecznie witam Was w Białymstoku. Mam nadzieję, że spędzacie tutaj fajny czas – mówi prezydent.

Już od 2009 roku nasze miasto zaprasza dzieci z Białorusi na wakacje. – Przez ten czas Białystok odwiedziło ich ponad czterysta – wylicza Anna Kietlińska z podlaskiego oddziału „Wspólnoty Polskiej”, która organizuje akcję „Lato z Polską” – Co roku staramy się, żeby w Polsce spędziły wakacje dzieci, z najdalszych miejscowości, nie tylko z Grodna – podkreśla Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi.

To ważne. Dzięki temu mali Polacy mogą wypocząć, ale też poznać polski język, naszą kulturę i historię. – Język polski jest im podawany poprzez zabawę. Staramy się, by dzieci wypoczęły, dowiedziały się jak piękna jest Polska. Pokazujemy im nasz region, Białystok, Augustów, Warszawę – wylicza Anna Kietlińska.

– Pobyt jest wspaniały. Nasze dzieci są zadowolone. Mają mnóstwo wycieczek. Nie mogły się doczekać wizyty w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie – przyznaje Nadzieja Hermanowska, jedna z opiekunek grupy, z Borysowa.

Wakacyjne turnusy finansują Senat RP i samorządy. Białystok już po raz dziesiąty uczestniczy w akcji. Przed laty zaproponował to władzom miasta marszałek Maciej Płażyński, który zginął w 2010 roku w katastrofie pod Smoleńskiem. – Były chude lata, kiedy nie mieliśmy pieniędzy na przyjęcie dzieci. Ale znalazło je miasto - przypomina Kietlińska.