Moje dzieci boją się dwóch rzeczy: policji, bo często przeżywały interwencje i trafić do domu dziecka. Chcemy im tego oszczędzić - mówi o. Edward Konkol, szef Stowarzyszenia Droga.
Właśnie dlatego powstał pomysł stworzenia dla nich specjalnego miejsca, domu, gdzie mogłyby bez stresu wracać do normalnego życia. Chcą by maluchy, które straciły np. rodziców nie musiały trafiać do placówki.
- Mają do wyboru albo dom dziecka, albo pogotowie opiekuńcze. Tam dzieci nie mogą zabrać zwierzaka, muszą zmienić szkołę, a to dla nich dodatkowa trauma - uważa o. Edward. - A ja im proponuje po prostu ciepły dom. I wiem, że to się sprawdza.
Ze swoim pomysłem o. Konkol zwrócił się w październiku do magistratu. Prosił o miejsce, w którym można by zorganizować dom dla dzieci.
- Spotkałem się z naszymi włodarzami. Obiecali mi, że do końca roku załatwią sprawę. Ale dalej nie ma żadnych konkretów - przyznaje duchowny.
- Nie posiadamy takiego budynku, który moglibyśmy przekazać. Wszystkie są albo do rozbiórki, albo do kapitalnego remontu. Trzeba byłoby coś dla nich zakupić - mówi Maciej Łapuć, dyrektor departamentu skarbu.
Wstępnie mówi się, że na ten cel miasto mogłoby zakupić dom przy Podleśnej. - To byłoby fantastyczne miejsce - przyznaje o. Edward.
Jednak Departament Skarbu zaznacza, że to dopiero wstępne rozmowy, a wszystko zależy od ceny budynku.
- Jestem zaskoczony, że są jakieś problemy - mówi Tadeusz Arłukowicz, wiceprezydent Białegostoku. - Ale myślę, że to tylko kwestie formalne. Zawsze wspieraliśmy stowarzyszenie Droga. Zajmę się tą sprawą.
- Miasto zawsze nam bardzo pomaga - podkreśla o. Edward. - Liczę, że i tym razem spotkamy się niedługo na otwarciu domu. Te dzieci nie mogą czekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?