Działacze podlaskiej Nowej Lewicy protestują przeciwko planowanym podwyżkom cen biletów kolejowych

Do podwyżek odnieśli się na zwołanej w sobotę (7.01) konferencji prasowej przed dworcem PKP w Białymstoku. Jak wyliczają, w 2021 r. za podróż z Białegostoku do Suwałk pasażerowie płacili 14,90 zł. Dziś to jeszcze 19 zł, ale po podwyżce ma być ponad 20 zł. Dodatkowo dwa lata temu bilet PKP na trasie Białystok-Warszawa kosztował 30 zł, aktualnie to 37,10 zł, a po podwyżce ma być około 42 zł.

- Osoby, które korzystają codziennie z transportu kolejowego, aby dostać się do pracy czy szkoły zapłacą przynajmniej 10 procent więcej. Dzieje się to w momencie, w którym wiele polskich rodzin ledwie wiąże koniec z końcem przez szalejącą od wielu miesięcy drożyznę - mówiła Wioletta Dziedziul, szefowa powiatu białostockiego Nowej Lewicy. - Przygotowujemy się do ferii zimowych. Aktualnie przejazd pociągiem dalekobieżnym może okazać się mniej opłacalny niż podróż autem. Podwyżki uderzają w miliony Polaków i Polek - nie możemy się na to zgodzić.

Czytaj też:

Licealista Alex Zyskowski, jednocześnie koordynator Młodej Lewicy w woj. podlaskim, podkreślał, że podwyżki PKP Intercity uderzają w uczniów i są przeciwieństwem trendu w innych krajach europejskich.

- Na przykład w Niemczech wprowadzono bilet miesięczny na wszystkie publiczne środki transportu kosztujący 49 euro, a na okres wakacyjny - 9 euro. Właśnie takimi pomysłami PKP Intercity powinno się inspirować w swojej polityce cenowej - sugeruje Alex Zyskowski. - Oczywiście nie jest to tylko i wyłącznie wina PKP Intercity, ale też rządu, który - de facto - prowadzi politykę pro-samochodową, nie inwestując wystarczająco w kolej, pobierając jedne z najwyższych w Unii Europejskiej opłaty za dostęp do infrastruktury kolejowej (które przekładają się na ceny naszych biletów), a tym samym utrzymując najniższy w UE pobór opłat dla samochodów ciężarowych.

Kilka dni temu PKP Intercity poinformowało, że od 11 stycznia zacznie obowiązywać nowy cennik biletów. Ceny bazowe biletów jednorazowych w pociągach Pendolino wzrosną średnio o 17,8 proc., w pociągach Express Intercity (EIC) o 17,4 proc., a w pociągach TLK i IC przeciętnie o 11,8 proc. Pasażerowie zapłacą też więcej za bilety odcinkowe (pozwalające jeździć wielokrotnie na danej trasie) o 10 proc., jak i karty Intercity uprawniające do nielimitowanych przejazdów w dowolnych relacjach. Zapowiedzianą podwyżkę cen biletów uzasadniono wzrostem cen prądu.

Zobacz też:

- Apelujemy do rządu Prawa i Sprawiedliwości, żeby zajął się ściągnięciem do Polski środków z KPO (Krajowy Plan Odbudowy - przyp. red.) i tak zasilił budżet państwa na finansowanie inwestycji, a nie drenowaniem portfeli Polek i Polaków - grzmiał Paweł Krutul, podlaski poseł Nowej Lewicy. - Podwyżka biletów PKP dotnie przede wszystkim młodzież - najmniej uposażoną ludność. Nie zapominajmy, że przez rekordową inflację wynajem mieszkań dla studentów wzrósł kilkadziesiąt procent. Dodatkowy wzrost cen biletów nie pozwala młodym ludziom studiować i utrzymywać się w innych miastach, a jest to dodatkowe obciążenie dla polskich rodzin.

Uważa, że okres "galopującej inflacji" to nie jest dobry moment na podwyżki.