Politycy Konfederacji o podwyżkach mówili w poniedziałek (5 sierpnia) podczas konferencji pod urzędem miejskim na Słonimskiej. Zdaniem działaczy prawicy to rekordowe podwyżki za wodę, które idą w parez ze skrajną niegospodarnością obecnych władz.
- Od lipca białostoczanie płacą 12 zł i 26 gr za jeden metr sześcienny wody i ścieków. Poprzednia stawka to było 8 zł i 16 zł. Oznacza to gigantyczną podwyżkę tych usług. Jest to podwyżka o całe 50 procent. Taki drastyczny wzrost cen jest uciążliwy w obliczu rosnących kosztów życia. Te działania są efektem niegospodarności pana prezydenta Białegostoku, pana Truskolaskiego. Wysokie podwyżki cen wody to jest dopiero wierzchołek góry lodowej w kontekście marnotrawstwa publicznych pieniędzy – mówił Zbigniew Kasperczuk, jeden z liderów Konfederacji i Ruchu Narodowego w regionie.
Wśród zarzutów Konfederacji do miasta są m. in.
szalet na Plantach,
zbyt drogie białostockie łąki kwietne,
pas startowy na Krywlanach,
wysokie ceny biletów autobusowych,
zakup budynków po WSAP
czy zadłużenie sięgające poziomu miliarda złotych.
Politycy podnosili, że niezbędne są auduty, renegocjacja warunków umów zewnętrznych, inwestywanie w techniologie energooszczędne czy szerokie konsultacje społeczne.
Pytani o pomysły na złagodzenie podwyżek nie odpowiadali. Stwierdzili tylko, że jedynie w Białymstoku jest tak wysoka podwyżka. Zapomnieli jednak, że w Białymstoku podwyżek nie było przez ostatnie lata, gdyż w czasach rządów Mateusza Morawieckiego blokowały je Wody Polskie.
- Życzymy sobie, żeby nie było takiej sytuacji, że z dnia na dzień mamy 50 proc. podwyżki – skwitował Kasperczuk.
Chcą się dorobić na nieszczęściu powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?