Tomasz Jagiełło, działacz PSL czuje fotel nosem

O obsadzaniu stanowisk mówią politycy koalicji i opozycji

O obsadzaniu stanowisk mówią politycy koalicji i opozycji

Marzena Okła-Drewnowicz, świętokrzyska posłanka Platformy Obywatelskiej, szefowa tej partii w regionie: - Spodziewalismy się tego. Wszyscy mieli świadomość, że największe szanse będą mieli kandydaci ze strony PSL. I tak się stało. To sytuacja naganna. Nie powinno być tak, że jest aż tylu kandydatów z jednej opcji politycznej. Panuje powszechna opinia, że takie miejsce obejmują zwykle ludzie związani z PSL i dlatego inni nie składają aplikacji. To nie jest dobre, bo trzeba szukać najlepszych.
Jan Cedzyński, świętokrzyski poseł Ruchu Palikota: - PSL zawłaszczył sobie województwo świętokrzyskie i robi, co chce. Dzieli stołkami jak chce. Wypowiedź pana Jagiełły jest skandaliczna, jeżeli mówi, że będzie dyrektorem, choć konkurs się jeszcze nie zakończył. Dodatkowo zwolnił się i czeka na stanowisko. To też jest skandal. PSL nie zważa na bezrobocie, na to, że bez pracy jest wielu świetne wykształconych młodych ludzi, tylko bierze swoich po linii partyjnej.

Prezes centrali Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Warszawie konkurs na dyrektora oddziału regionalnego w Kielcach ogłosił 13 stycznia tego roku po tym, jak pod koniec zeszłego roku zmarł dotychczasowy dyrektor jednostki Zbigniew Banaśkiewicz.

Wymagania formalne (między innymi co najmniej 5-letni staż pracy zawodowej i co najmniej 3-letni staż pracy na stanowisku kierowniczym) spełniło ośmiu kandydatów. Jak się dowiedzieliśmy, 21 lutego do stolicy na test z wiedzy (6 pytań) i rozmowy indywidualne pojechało siedmiu, bo jedyna kobieta w tym gronie zrezygnowała.

Wśród tych, którzy zostali w grze, aż pięciu to działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego: Marcin Zawierucha, prezes zarządu gminnego PSL w Daleszycach; Grzegorz Ślusarczyk, członek zarządu grodzkiego PSL w Kielcach; Jacek Palacz, prezes zarządu gminnego PSL w Łopusznie; Jarosław Królicki, były wójt gminy Górno (złożył deklarację członkowską do PSL) oraz Tomasz Jagiełło, członek zarządu grodzkiego PSL w Kielcach.

Z naszych informacji wynika, że właśnie Jagiełło ma największe szanse na objęcie stanowiska w zdominowanej przez ludowców instytucji. Ten były dyrektor zlikwidowanego w 2010 roku Zakładu Obsługi Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach jest obecnie zatrudnionym na etacie w Urzędzie Marszałkowskim doradcą marszałka województwa i szefa ludowców w regionie Adama Jarubasa. Aktualnie przebywa na urlopie, bo - jak się dowiedzieliśmy - 1 marca odchodzi z urzędu. Czyżby do KRUS?

W warszawskiej centrali Kasy nie chciano nam powiedzieć, czy to Jagiełło będzie nowym dyrektorem. "Informacja o zakończeniu naboru jest publikowana w BIP w terminie 14 dni od zatrudnienia kandydata albo zakończenia postępowania. Natomiast na decyzję o zatrudnieniu bądź nie zatrudnieniu żadnego kandydata Prezes Kasy nie ma ściśle określonego ustawowego terminu. Do zakończenia naboru Kasa nie udziela informacji" - napisała w e-mailu do redakcji "Echa Dnia" Maria Lewandowska z Biura Komunikacji Społecznej KRUS w Warszawie.

Więcej na temat swojej dalszej kariery wie natomiast sam zainteresowany, choć konkurs się jeszcze formalnie nie zakończył. - Jest podejrzenie, że będę dyrektorem. Telefonowali do mnie z Warszawy, że jest dobrze. Ale dopóki nie mam papieru, to możemy sobie porozmawiać - mówi Tomasz Jagiełło.

Jak podkreśla, w przypadku konkursu trudno mówić o "partyjnych historiach". - Każdy miał takie same szanse - twierdzi.