Miasto rozpoczęło procedurę odwołania Krzysztofa Filipowa, dyrektora Muzeum Wojska. To efekt informacji jakie pojawiły się niedawno w mediach. Wyszło bowiem na jaw, że Filipow jako dyrektor muzeum był przez pół roku na zwolnieniu lekarskim. Sęk w tym, że w tym samym czasie pracował jako wykładowca na Uniwersytecie w Białymstoku. Miasto wszczęło wtedy kontrolę w muzeum. Już wtedy włodarze mówili, że może się ona zakończyć wszczęciem procedury odwołania dyrektora.
- Procedura ta przywiduje m.in. wystąpienie z odpowiednim wnioskiem do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tak też się stało. Nie chcę na razie niczego przesądzać, ale myślę, że formalności mogą potrwać miesiąc, może dwa - mówi wiceprezydent Białegostoku Tadeusz Arłukowicz.
To już nie pierwszy raz miasto ma wątpliwości do pracy dyrektora muzeum. Przed kilkoma laty była nawet zgoda ministerstwa na jego odwołanie. Koniec końców zachował on jednak stanowisko.
- Było to jeszcze za poprzedniej kadencji więc nie będą tego komentował. Powiem tylko tyle, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę. Filipow jej nie wykorzystał. Dlatego też, mimo szacunku jaki mam dla jego około 20- letniej pracy, uważam, ze nasza współpraca powinna się już zakończyć - kwituje Arłukowicz.
Co na to sam Filipow?
- Wniosłem właśnie sprawę do sądu, będę dochodził prawdy - mówi.
- Sprawę? Przeciwko komu? - dopytujemy
- W swoim czasie wszyscy się dowiedzą - odpowiada.
Dodaje, że nikomu nie życzy chodzić przez pół roku na rehabilitację po złamaniu kostki w stawie skokowym. Krzysztof Filipow jest dyrektorem Muzeum Wojska od 1990 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
