Szczęście tylko, że Michalina ma bardzo dobre wyniki, bo na pokój dla niej już tracę nadzieję - mówi jej mama, Agnieszka Szysz.
- Czuje się bardzo dobrze. Dużo się uśmiecha i ciągle uczy się nowych słów - cieszy się mama.
Problem tylko w tym, że aby kuracja się udała, dziewczynka musi przebywać w sterylnych warunkach. A tych rodzinie ciągle brakuje.
W styczniu pieniądze na potrzeby Michalinki zbierali przypadkowi ludzie. W białostockiej parafii św. Anny odbył się dla niej koncert. Udało się zebrać ponad pięć tysięcy złotych. Wystarczyło na pokrycie długów i zakup leków.
Jednak rodzinie najbardziej potrzebne jest własne lokum, bo na razie mieszkają u dziadków. A to niebezpieczne dla dziewczynki. Wcześniej czy później będą się musieli wyprowadzić.
O pomoc zwrócili się do Zarządu Mienia Komunalnego. Liczą, że miasto da im samodzielny lokal.
- Mąż oglądał już kilka mieszkań. Spodobało mu się szczególnie jedno, niedaleko Mickiewicza. Trzeba tam zrobić remont, ale to nie problem - mówi pani Agnieszka.
- Mamy tylko dziesięć mieszkań do remontu, a chętnych jest około 200 rodzin - studzi zapał Andrzej Ostrowski, szef ZMK. - O tym, kto je dostanie zdecyduje społeczna komisja mieszkaniowa.
Jeśli się nie uda, mieszkanie trzeba będzie wynająć, a rodzina i tak jest w trudnej sytuacji. Pani
Agnieszka musiała pilnie wrócić do pracy, bo brakowało pieniędzy na leki.
- Najbardziej byśmy chcieli, żeby znalazł się jakiś dobry człowiek, który wynajmie nam mieszkanie za czynsz i opiekę - przyznaje kobieta.
Michalinka i jej rodzice pilnie potrzebują pomocy. Przydadzą im się także dary rzeczowe, na przykład materiały do remontu. Można się z nimi skontaktować pod numerem tel. 501 315 869.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?