Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwugłos o Strategii Rozwoju Białegostoku na lata 2011-2020 plus

Aneta Boruch
Gdyby udało się za te pieniądze stworzyć dokument prowadzący Białystok do sukcesu, to byłoby bardzo tanio. Jeśli nie, będą to zmarnowane pieniądze - mówi Zbigniew Sulewski, Centrum im. Adama Smitha.
Gdyby udało się za te pieniądze stworzyć dokument prowadzący Białystok do sukcesu, to byłoby bardzo tanio. Jeśli nie, będą to zmarnowane pieniądze - mówi Zbigniew Sulewski, Centrum im. Adama Smitha. Fot. sxc.hu
Wkrótce rozpoczną się konsultacje społeczne. Będą trzy spotkania ogólne z udziałem prezydenta i dziesięć osiedlowych. Dzisiaj przedstawiamy opinie ekspertów o dokumencie.

Obserwator: Po co potrzebne są konsultacje społeczne w sprawie strategii? Czy nie wystarczyłyby wyniki badań, które już zostały przeprowadzone?

Dr Dorota Perło, doradca prezydenta ds. Strategii Rozwoju Miasta Białegostoku na lata 2011-2020 plus: Tworząc strategię, można wybrać jeden z trzech modeli: urzędniczy, ekspercki lub partycypacyjny. My wybraliśmy ten ostatni. Łączy on praktyczną wiedzę urzędników z teoretyczną wiedzą ekspertów, a także uwzględnia opinie i oczekiwania mieszkańców, przedsiębiorców i organizacji pozarządowych.

Z naszych badań wynika, że ponad 70 proc. mieszkańców jest zainteresowanych problemami Białegostoku. A połowa badanych chętnie przedstawiłaby swoje opinie na szerszym forum. W tej sytuacji trudno nie dać mieszkańcom okazji do ich przedstawienia. Według 41 procent respondentów władze Białegostoku powinny zasięgać opinii mieszkańców poprzez organizację specjalnych spotkań, a według 23 procent - poprzez konsultacje na osiedlach. Te wyniki utwierdziły nas w przekonaniu, że model partycypacyjny jest najlepszym sposobem prac nad strategią.

Na ile uwagi mieszkańców będą uwzględnione w strategii?

- Opinie, które zgłoszą uczestnicy konsultacji, zostaną na pewno wzięte pod uwagę. Musimy jednak pamiętać, że pisząc strategię, trzeba podjąć pewne decyzje. Opinie różnych grup mieszkańców mogą być ze sobą sprzeczne. W takiej sytuacji trzeba rozważyć, które argumenty są bardziej racjonalne, czy są one zgłaszane przez większość mieszkańców, czy są zdaniem odosobnionym.

Co, jeśli na konsultacje przyjdzie grupa mieszkańców i powie, że nie chce jakiejś inwestycji, np. spalarni. A przecież wiadomo, że akurat ona powstać musi.
- To, jakie konkretne problemy zgłoszą mieszkańcy, okaże się dopiero podczas konsultacji. W sprawie wspomnianej spalarni trwa już odrębna kampania konsultacyjna, niezwiązana z przygotowywaną strategią. Strategia wytycza ogólne kierunki rozwoju miasta na przyszłe lata. Podczas konsultacji społecznych będą przedstawione mieszkańcom dylematy dotyczące strategicznych kierunków rozwoju zaproponowane przez ekspertów. Na przykład, czy priorytetem powinno być wspieranie firm lokalnych, czy bardziej starania o napływ inwestorów zewnętrznych: krajowych i zagranicznych. To taki dylemat wyboru. Takich informacji oczekujemy od konsultacji. Szczegółowe problemy (np. remont konkretnej drogi czy budowa chodnika) nie są treścią samej strategii, tylko dokumentów o charakterze operacyjnym, które powstaną później.

Nie boi się Pani, że będzie to jeden z dokumentów, które potem latami leżą i pokrywają się kurzem w urzędniczych szafach?

- O tym, by tak się nie stało, zadecydują m.in. środki unijne. Aby starać się o pozyskanie funduszy, musimy posiadać potwierdzenie takiej potrzeby w postaci zapisów w strategii. Tworzymy dokument, podstawę dalszego rozwoju miasta, i chcemy, by rozwój ten był uporządkowany. Brak strategii doprowadziłby do sytuacji, w której działania różnych podmiotów odpowiedzialnych za rozwój byłyby niespójne i chaotyczne. Bo każdy ma inne potrzeby.

Mam nadzieję, że ten dokument będzie wykorzystywany w praktyce. Bo problemem nie jest samo przygotowanie. Takich dokumentów jest mnóstwo. Ale problemem jest właśnie to, jak on zostanie wykorzystany. Bo bez strategii ani rusz. A my chcemy być wśród najlepiej rozwijających się miast w Polsce.
Co Pan sądzi o sposobie przygotowania strategii dla Białegostoku?

Zbigniew Sulewski, Centrum im. Adama Smitha: Tworzenie strategii to pokazanie realnej wizji rozwoju miasta w oparciu o dostępną wiedzę. To ma być dokument, który trzeba napisać; poprzez liczne spotkania i konsultacje strategii się nie stworzy. Na podstawie harmonogramu można mieć wątpliwości, czy nie nastąpiło zachwianie równowagi między ekspercką pracą a częścią konsultacyjną.

Kiedy idziemy do krawca uszyć garnitur, to mówimy, jak chcemy, żeby on wyglądał, ale nie mówimy, w jaki sposób ma być uszyty. Podobnie jest ze strategią. Przecież oczekiwania mieszkańców są znane i bez konsultacji. Chcą oni żyć w mieście, w którym będzie stosunkowo łatwo znaleźć dobrą pracę, w zadbanym, estetycznym otoczeniu, z dobrymi szkołami, chcą podróżować wygodnymi drogami. I moglibyśmy wymienić jeszcze kilkanaście oczywistych potrzeb, które badania i konsultacje tylko potwierdzą.

A sprawą osób odpowiedzialnych za tworzenie strategii jest takie jej napisanie, żeby w wyniku jej realizacji te aspiracje mieszkańców zostały spełnione. A jak to zrobić, to już kwestia wiedzy, kreatywności i umiejętności ekspertów, którzy będą ją tworzyć.

Powiedział Pan: wiedza, kreatywność i umiejętności. Co jest najważniejsze?

- Wszystko jest ważne. Z tym, że wiedzę i umiejętności można nabyć, natomiast kreatywnym trzeba się urodzić. A bez tego można stworzyć sztampowy dokument, operujący stereotypami, z którego nikt nigdy nie skorzysta.

Jak powinno się dobrze przygotować taki dokument?

- Przede wszystkim trzeba przeanalizować przypadki, kiedy realizacja strategii przyniosła sukces, ale które jednocześnie mają jak najwięcej punktów stycznych z Białymstokiem. Oczywiście należy przy tym uwzględnić czas, położenie geograficzne i inne specyficzne warunki, ale to - według mnie - powinien być punkt wyjścia.

Chciałbym mieć nadzieję, że białostoccy urzędnicy, przy swoich licznych podróżach zagranicznych, znają wiele przypadków z różnych miast świata, z których będzie można wyciągnąć wnioski.

Czy ćwierć miliona złotych na opracowanie strategii to dobrze wydane pieniądze? Czy to nie za dużo?

- Gdyby udało się za te pieniądze stworzyć dokument prowadzący Białystok do sukcesu, to byłoby bardzo tanio. Jeśli nie, będą to zmarnowane pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny