Nie wiem, co się dzieje. Byliśmy przecież już po rozmowach z dyrekcją PKS - nie kryje zaskoczenia Mateusz Tymura, aktor, reżyser, animator kultury z Fundacji Teatr Latarnia.
W piątek z kolegą Piotrem Szydłowskim, kolekcjonerem neonów, rozpoczął zdejmowanie szyldu z dworca PKS. Jednak pracownicy ich powstrzymali. Bo władze PKS ciągle się wahają czy przekażą neony Fundacji Teatr Latarnia. I to mimo że Cezary Sieradzki, prezes spółki PKS, w ubiegły wtorek zapewniał nas, że wszystko jest już uzgodnione.
- Uważam, że te neony powinny zostać w Białymstoku. To elementy naszej historii - przekonywał w rozmowie z nami prezes.
Ale w piątek miał już wątpliwości. - To wcale nie jest przesądzone, że neony dostanie Latarnia. Chcemy sprawdzić inne opcje jego wykorzystania. Musimy jeszcze raz to rozważyć - mówi teraz Cezary Sieradzki. Skąd nagła zmiana decyzji? Prezes nie zdradza.
4 tysiące oburzonych połączeniem PKS
Społecznicy są tym zaskoczeni. - Z naszej strony umowa jest już podpisana. Fakt, że nie ma jeszcze podpisu prezesa PKS - dodaje Mateusz Tymura. - Mam jednak nadzieję, że to tylko sytuacja formalna. I nic się nie zmieni, a tylko przesunie nieco w czasie.
Czytaj dalej na następnej stronie
On i Piotr Szydłowski chcą uratować neony, które jeszcze świecą na dworcu PKS. Bo lada dzień budynek ma być zburzony. Społecznikom zależy, by zostały one w Białymstoku. Świeciły u nas i dla nas.
- Większość najciekawszych białostockich neonów nie udało się, niestety uchronić. Do warszawskiego muzeum wywieziono Księgarnię. Kilka miesięcy temu zaginęły Domus i słynny Fotel - wylicza Mateusz Tymura.
Marzy, by już w przyszłym roku stworzyć w naszym mieście klimatyczne miejsce. Byłoby to plenerowe muzeum neonów. Będą one pochodziły głównie z prywatnej kolekcji Piotra Szydłowskiego, który od lat gromadzi i ratuje neony.
- Mam między innymi te z dawnych białostockich sklepów, jak Nitka, Almar czy Pasmanteria, oraz logo Fast - wylicza Piotr Szydłowski.
- W muzeum pojawiłyby się też neony z białostockiego dworca PKS - zapewnia Mateusz Tymura.
Jak na razie społecznicy szukają odpowiedniej lokalizacji. Ale niewykluczone, że takie małe, kameralne muzeum mogłoby powstać przy ulicy Warszawskiej 5. Fundacja Latarnia prowadzi tam Podwórkowy Dom Kultury. - To jeszcze długa droga. Trzeba otrzymać wszelkie pozwolenia od mieszkańców. Część terenu należy też do miasta - wyjaśnia Tymura. Liczy, że pomysł poprą władze miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?