Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dworzec PKS Białystok na sprzedaż. Cena ziemi budzi polityczne emocje

Tomasz Mikulicz [email protected]
Krzysztof Jurgiel prosi by kie sprzedawać ziemi PKS Białystok
Krzysztof Jurgiel prosi by kie sprzedawać ziemi PKS Białystok archiwum
PiS zaapelował do marszałka województwa, by powstrzymał sprzedaż działek w centrum Białegostoku należących do PKS. - Przy obecnych cenach może to narazić spółkę, a tym samym nas wszystkich, na poważne straty - uważa poseł Krzysztof Jurgiel. Dyrekcja przewoźnika odpowiada: - Skoro według posła cena jest tak atrakcyjna, to niech sam kupuje ziemię, stawia bloki i się bogaci.

Sprawa jest poważna, gdyż chodzi o atrakcyjne, a zarazem bardzo cenne tereny położone w centrum Białegostoku. Nasze ogromne zaniepokojenie budzi nie tylko sam pomysł pozbawienia miasta wojewódzkiego autobusowej infrastruktury dworcowej, ale także sama procedura sprzedaży - mówił przed czwartkowym przetargiem Krzysztof Jurgiel, poseł PiS.

To on, razem z radnym wojewódzkim Bogusławem Dębskim i szefem zespołu doradczego PiS Arturem Kosickim, apelował do marszałka województwa o wstrzymanie dotychczasowej polityki. Należący do samorządu wojewódzkiego PKS Białystok od jakiegoś czasu chciał bowiem sprzedać trzy atrakcyjne działki w śródmieściu - przy ul. Stołecznej, Boh. Monte Cassino (czyli teren w pobliżu dworca PKS) i Fabrycznej. Wcześniejsze przetargi zakończyły się fiaskiem. Stawki wywoławcze w kolejnych przetargach były coraz bardziej atrakcyjne. PiS twierdził, że aż za bardzo.

- Przy Fabrycznej jest to około 719 zł za 1 m2, Stołecznej - ok. 421 zł, a Boh. Monte Cassino - ok. 602 zł - wyliczał poseł.

Przypominał, że w przypadku chociażby działki przy ul. Fabrycznej we wrześniu zeszłego roku rada miasta przyjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego tej części miasta. Urbaniści chcą, by cała działką PKS (a nie tylko jej część, jak jest to zapisane w obowiązującym dziś planie) miała przeznaczenie na zabudowę mieszkaniowo-usługową. Poza tym wstępne projekty zakładają podniesienie dopuszczalnych wysokości zabudowy oraz likwidacji wewnętrznego ciągu pieszo-jezdnego.

- Oznacza to, że w wyniku zmiany planu miejscowego warunki zagospodarowania nieruchomości mogą ulec znacznej poprawie, a tym samym może nastąpić wzrost jej wartości. Sprzedaż po obecnych cenach może więc narazić spółkę PKS, a tym samym nasz wszystkich, na poważne straty finansowe. Ceny nieruchomości na cele mieszkaniowe w centrum miasta wahają się od 800 do 1200 zł za metr kwadratowy. Proszę to porównać ze stawkami wywoławczymi - przestrzegał Jurgiel.

PiS uważa więc, że ze sprzedażą nieruchomości przy ul. Fabrycznej należałoby poczekać do uchwalenie planu miejscowego. Od urbanistów dowiedzieliśmy się, że przy dobrych wiatrach, projekt może być przedstawiony radnym dopiero wiosną przyszłego roku.

Według posła Jurgiela poczekać należało także ze sprzedażą działek przy ul. Boh. Monte Cassino i Stołecznej, bo może tu bowiem dojść do marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Ze wstępnych planów miasta wynika, że na tym terenie ma bowiem powstać tzw. centralny węzeł komunikacyjny, czyli estakada nad dworcami PKS i PKP, która połączy ul. Boh. Monte Cassino z ul. Zwycięstwa.

Miasto przed realizacją inwestycji będzie musiało wykupić ziemię. I jeśli PKS ją sprzeda, to na wykupie wzbogaci się prywatny kupiec. Na tym terenie nie obowiązuje bowiem plan zagospodarowania przestrzennego. Ktoś może więc kupić ziemię, wystąpić o warunki zabudowy na mieszkaniówkę i władze Białegostoku nie będą mogły odmówić. Właściciel ziemi, bloków oczywiście budować nie będzie. Spokojnie poczeka na wykup gruntów przez miasto i zgarnie odszkodowanie. Wysokie, bo przecież "na papierze" chciał tu stawić bloki.

Na teren wokół dworca PKS urbaniści nie tworzą planu miejscowego. I dobrze, bo strzeliliby miastu w stopę. Gdyby przeznaczyć te tereny na mieszkaniówkę, cena gruntów momentalnie by wrosła (nawet bez występowania przez kogoś o warunki zabudowy). Na razie w departamencie dróg powstaje tylko koncepcja drogowa tych terenów.

Co do okolic dworca PKS PiS chce zresztą zwołać okrągły stół, do którego zaprosi władze miasta i województwa oraz specjalistów od planowania przestrzennego. Spotkanie miałoby się odbyć już 7 września.

- Jeśli poseł Jurgiel obawia się, że ktoś wzbogaci się naszym kosztem, to niech sam kupi ziemię. Skoro twierdzi, że cena jest okazyjna, to w okolicach ul. Jurowieckiej postawi bloki i zarobi - mówi Marek Zaczek, dyrektor operacyjny w PKS Białystok.

Przypomina, że wcześniejsze przetargi na działki kończyły się fiaskiem.

- Skoro cena jest tak atrakcyjna, to dlaczego dotychczas nie było kupca? - pytał retorycznie dyrektor.
Sprawą PKS ma się zająć zarząd województwa.

- Rozpatrzone zostaną sugestie posła Jurgiela. Zarząd musi rozważyć, jak rozwiązać ten problem - zapowiedział Bogdan Olszewski, dyrektor gabinetu marszałka.

W międzyczasie radny Bogusław Dębski, jako członek komisji rewizyjnej zamierza sprawdzić szczegóły przygotowywania przetargów na zbycie działek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny