Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druh Stanisław Moniuszko. Harcerstwo było jego życiem

Alicja Zielińska
W zielonym płaszczu, w mundurze harcerskim, zawsze uśmiechnięty druh Moniuszko był znany wśród białostoczan
W zielonym płaszczu, w mundurze harcerskim, zawsze uśmiechnięty druh Moniuszko był znany wśród białostoczan
Skromny, życzliwy, uczciwy i wierny ideałom harcerskim. Wychowawca wielu pokoleń młodzieży. Bez wątpienia symbol białostockiego harcerstwa. Druh Stanisław Moniuszko. Komendant Moniuszko. O przypomnienie jego postaci poprosił nas harcmistrz Andrzej Bajkowski.

Stanisław Moniuszko urodził się 25 stycznia 1905 roku w Białymstoku. Podczas I wojny światowej rodzice, jak wielu białostoczan ewakuowali się na wschód. Zatrzymali się w Żytomierzu, a następnie przenieśli się dalej do miasta Jelec w guberni orłowskiej. W 1916 roku niestety umiera matka, a starszy brat zostaje wcielony do wojska bolszewickiego, skąd już nie wraca. W trzy lata później umiera ojciec. Osieroconym chłopcem troskliwie zaopiekowała się rodzina Białych, która w tym czasie też przebywała w Rosji - pochodzi z niej znana w Białymstoku dr Irena Białówna.

Do Polski Stanisław Moniuszko wraca dopiero w 1921 roku. Szczęśliwie zamieszkuje w domu rodzinnym przy ul. Fabrycznej (róg Ogrodowej). Kontynuuje naukę w szkole średniej i niebawem podejmuje pracę biurową w sądzie okręgowym. Przepojony od najmłodszych lat ideami ruchu skautowego włącza się w działalność harcerską. W 1926 r. w święto 3 Maja składa przyrzeczenie harcerskie, któremu pozostaje wierny przez całe życie. Służba Bogu, Polsce, bliźnim - to trwałe zadania w jego pracy harcerskiej z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi - pisze we wspomnieniach o druhu Stanisławie historyk Jan Dworakowski. - Systematycznie uczestniczy w kursach organizowanych przez chorągwie harcerskie, Główną Kwaterę w różnych regionach Polski. W środowisku białostockim staje się przykładem instruktora, który swoje umiejętności organizacyjne i przywódcze wykorzystuje w całorocznej pracy w drużynie.

Zastępowy, przyboczny, drużynowy znanej w mieście 3 Białostockiej Drużyny Harcerzy im. Stefana Czarneckiego, zwanej też „Błękitną Trójką” (od niebieskiego koloru chust), do 1939 roku pełnił szereg funkcji. Zdobył wszystkie stopnie instruktorskie - od drużynowego do harcmistrza.

Podczas trudnych lat wojennych druh Moniuszko uczestniczył w Pogotowiu Harcerskim. W kampanii wrześniowej duża grupa harcerzy wraz z żołnierzami Wojska Polskiego wycofała się z Białegostoku do Wołkowyska. Oddział starszoharcerski wspomagał wojsko i pełnił służbę pomocniczą. Za Wołkowyskiem, gdy wkracza armia sowiecka harcerzy w mundurach potraktowano jako żołnierzy - rebeliantów. Groziło im rozstrzelanie. Na szczęście zostali zwolnieni i w przebraniu cywilnym, które otrzymali od życzliwych Polaków wrócili do Białegostoku.

W okresie okupacji sowieckiej i niemieckiej służba ojczyźnie była dewizą postawy Stanisława Moniuszki. Jego dom stał się punktem kontaktowym młodych konspiratorów. Gdy zakończyły się działania wojenne mianowany komendantem Białostockiej Chorągwi wspólnie z instruktorami przedwojennymi tworzył drużyny i zastępy harcerskie, pomagał przy odgruzowywaniu miasta. Harcerze przygotowywali szpital, pomagali powracającym ze wschodu repatriantom. A w mieszkaniu druha Stanisława szyli mundury i chusty, rozdzielali drużynom namioty oraz sprzęt z UNRRY. Pod koniec lat 40. w kierownictwie Związku Harcerstwa Polskiego pod naciskiem czynników partyjnych i politycznych zaczęły dominować tendencje lewicowe zmierzające do powiązania ZHP z propartyjnym Związkiem Młodzieży Polskiej. Stanisław Moniuszko nie związany z żadną partią polityczną został zwolniony z pełnionej funkcji i przynależności do ZHP. Pozostał jednak wierny swoim ideałom. W domu przy ul. Fabrycznej gromadził harcerskie pamiątki, urządzał koleżeńskie spotkania dla instruktorów. Po odnowie ZHP w 1956 roku powrócił do służby instruktorskiej. Został zaangażowany przez nową komendę chorągwi. W 1973 r. był inicjatorem prac Komisji Historycznej, następnie Kręgu Seniora w chorągwi białostockiej. Nieprzerwanie popularyzował wiedzę historyczną o białostockim harcerstwie. Odwiedzał drużyny, obozy harcerskie.

Stanowił dla nas wzór do naśladowania - podkreśla hm Andrzej Bajkowski, komendant Chorągwi Białostockiej ZHP. - Poznałem druha Stanisława w latach 70, gdy jako młody chłopak jeździłem na obozy harcerskie. Był on wielkim przyjacielem młodzieży. Kiedy tylko się dowiedział, że któryś z chłopaków nie ma pieniędzy na wyjazd, to sam opłacał koszty. Mam wiele wspaniałych wspomnień związanych z jego osobą. W sierpniu 1984 roku zaprosiłem go na obóz Starszoharcerskiej Akcji Szkoleniowej w Bieszczadach, który prowadziłem. Jakież było moje zdumienie, gdy pewnego dnia zjawił się z dwoma harcerzami i z dwiema dużymi walizkami. Okazało się że zabrał ze sobą całe muzeum: pamiątki z okresu przedwojennego, proporce zdjęcia, kroniki, umundurowanie i insygnia harcerskie. Wszystko po to, by pokazać je młodzieży i opowiedzieć o korzeniach ruchu harcerskiego. Słuchaliśmy jego gawęd zauroczeni. Zawsze podkreślał że harcerz jest bratem drugiego człowieka. Był głęboko religijny. Na obozach w jego namiocie na stoliku zawsze leżał różaniec.

Z sentymentem wspominam też takie spotkanie. 11 listopada 1985 roku postanowiliśmy, że w Lesie Antoniukowskim zrobimy ognisko i tam odbędzie się przyrzeczenie młodych harcerzy. Zaprosiłem druha Stanisława. No i pech, tego dnia rozpadał się deszcz. Zmartwiony, gdzież w taką pogodę fatygować tak zacnego gościa, miał już 80 lat, zapukałem do drzwi z myślą, że przełożymy te uroczystość na inny dzień. A on na to: nie ma mowy, jestem przygotowany. I rzeczywiście ubrany w mundur harcerski, zieloną kurtkę, wziął kolejarską lampkę i ruszyliśmy. Nie chciał słyszeć, byśmy podjechali autobusem. Dziarsko maszerował całą drogę w głąb lasu prawie w Jurowcach. Tam w wyznaczonym miejscu wszystko było już przygotowane, drewno na ognisko przykryte folią - przynieśli je harcerze w plecakach. Było wspaniale, harcerze wzruszeni, bo nie spodziewali się, że to będzie taka piękna uroczystość. No i druh Stanisław oczywiście wracał też na piechotę.

W 1991 roku odsłonił harcerski pomnik - głaz z napisem „Całym życiem służyć Bogu i Polsce”. Ze wzruszeniem wpatrywał się w napis, który zawierał sens jego życia - pisze Jan Dworakowski. Zmarł 4 czerwca 1993 roku. Spoczywa na cmentarzy farnym. W maju 1998roku hm. Stanisław Moniuszko został wybrany patronem białostockiego Hufca Związku Harcerstwa Polskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny