Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat w ZNTK . 400 osób pójdzie na bruk

Julita Januszkiewicz
Niemal w każdej łapskiej rodzinie jest ktoś, kto pracuje w ZNTK.  I to od pokoleń. Dla niektórych to pierwsza i jedyna praca.
Niemal w każdej łapskiej rodzinie jest ktoś, kto pracuje w ZNTK. I to od pokoleń. Dla niektórych to pierwsza i jedyna praca.
W kwietniu czterystu pracowników Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego straci pracę. Powód? Brak zleceń na naprawy wagonów i beznadziejna kondycja finansowa firmy.

W piątek dyrekcja ZNTK pisemnie powiadomiła nas o planowanych zwolnieniach czterystu osób. To dla naszego miasteczka straszne - nie kryje emocji Krystyna Tomczak, zastępca dyrektora do spraw Filii w Łapach Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku.

Brak wagonów

Dyrekcja ZNTK, w komunikacie do PAP, zwolnienia tłumaczy brakiem zamówień z PKP Cargo oraz stale pogarszającą się sytuacją finansową firmy. Nie pomogły interwencje podlaskich polityków, rozmowy z kontrahentem i negocjacje, bo PKP Cargo, również przeżywa kryzys finansowy.

W lutym załoga ZNTK miała bezpłatne, przymusowe urlopy. Ludzie wrócili do pracy, bo podpisano umowę na kasację 121 wagonów. Ale to za mało. Pracy wystarczyło zaledwie na trzy tygodnie.

W międzyczasie łapska firma szukała innych rozwiązań przetrwania. Chociażby niedawno podpisała kontrakt z Polimeksem - Mostostalem.

- Zapadła decyzja o rozpoczęciu współpracy pilotażowej - mówi Paweł Szymaniak, rzecznik Polimeksu Mostostal. - Do końca marca w Łapach mają wyprodukować 31 ton konstrukcji stalowych. Jednak jest szansa, że kontrakt będzie przedłużony. Będziemy obserwować jakość produkcji. Ale obie strony mają dobrą wolę współpracy - dodaje.

Umowa przewiduje produkcję stalowych konstrukcji do września. Jednak przy zamówieniu dla Mostostalu pracę znajdzie tylko część załogi, ale nie wszyscy.
Dlatego łapska spółka liczyła na zamówienia z PKP Cargo. Bo potrzeba znacznie więcej zleceń, by utrzymać całą załogę.

Wyrok śmierci na Łapy

Ostatecznie o losie ZNTK przesądziło czwartkowe posiedzenie sejmowej komisji infrastruktury. Prezes PKP Cargo Wojciech Balczun zapowiedział, że nie będzie zleceń dla ZNTK.

- Kiedy mamy własne zakłady naprawcze, wykorzystujemy je z pełną determinacją. Nie zlecimy na zewnątrz nic - mówił.

Decyzcja ta wywołała oburzenie Ryszarda Ekierta, prezesa łapskiej spółki: - Prezes Balczun wydał wyrok śmierci na zakłady napraw taboru kolejowego. Na pewno wygasimy produkcję i naprawy wagonów towarowych. Jestem pierwszym prezesem ZNTK Łapy, a po dzisiejszej wypowiedzi prezesa Balczuna, zanosi się na to, że ostatnim - grzmiał na spotkaniu komisji Ekiert.

- Nie mogę uwierzyć, że po Cukrowni wykańcza się kolejny zakład w Łapach. To realizacja czarnego scenariusza dla polskiego przemysłu kolejowego, bo ten wyrok dotyczy kilku wielkich ZNTK-ów. Na polski rynek kolejowy już zdecydowanie wchodzą Niemcy i Rosjanie, a Polska, kraj tranzytowy, nie wspiera polskiego transportu kolejowego - uważa Roman Czepe, burmistrz Łap.

Dramat łapskich rodzin

ZNTK to najstarszy i największy zakład w Łapach. Rok temu zamknięto cukrownię. Wtedy pracę straciło kilkaset osób. Dlatego na wieść o planowanych zwolnieniach w ZNTK, w mieście powiało grozą. Niemal w każdej łapskiej rodzinie ktoś tam pracuje. I to od pokoleń. Dla niektórych to pierwsza i jedyna praca.

Ludzie panicznie boją się bezrobocia. Nie ma jeszcze list do zwolnień. Ale wiadomo, że wypowiedzenia będą wręczane od 1 do 30 kwietnia tego roku.

- Chciałbym dalej tutaj pracować. Bo to już nie te lata. Kto zatrudni pięćdziesięcioletniego człowieka? - martwi się jeden z pracowników.

Takich jak on jest wielu: - Różnie bywało, ale tak tragicznie nigdy nie było. Za co będziemy żyć? Gdzie znajdziemy pracę? Nasze rodziny zbankrutują - denerwują się.

Tymczasem, z powodu złej sytuacji, od dzisiaj cała 750-osobowa załoga jest na tygodniowym urlopie, który uzgodniono pomiędzy ludźmi a szefostwem. Rozmowy o zwolnieniach ruszą, gdy zakończy się urlop.

Ze związkami zawodowymi w ZNTK nie udało nam się wczoraj skontaktować. O ZNTK dyskutowano też wczoraj podczas Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Brał w niej udział wiceminister gospodarki Waldemar Pawlak. Jak pomóc pracownikom będą rozmawiać wojewoda podlaski, starosta białostocki, marszałek województwa wraz z powiatowym i wojewódzkim urzędem pracy: - Żeby przeznaczyć pieniądze na działania osłonowe i dodatkowe programy w ramach zwolnień grupowych. To możemy zaoferować - mówi Adam Kamiński, wicestarosta.

Jak poinformował PAP wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra, w Warszawie ma odbyć się spotkanie na temat sytuacji w branży związanej z transportem kolejowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny