Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat ucznia z toruńskiej szkoły. Koledzy dręczyli go przez rok

(awe)
www.sxc.hu
Przez kilkanaście miesięcy grupa nastolatków gnębiła kolegę. Grozili mu, zabierali pieniądze. Nawet, jeśli miał tylko 50 groszy.

Sytuacja wyszła na jaw pod koniec stycznia. Jedna z nauczycielek zauważyła na przerwie, że 15-latek jest bity i szarpany przez czterech rówieśników. Zaalarmowała dyrekcję szkoły. Wtedy okazało się, że to był tylko wierzchołek góry lodowej.

Prześladowani są najczęściej niezamożni uczniowie. Co piąty z nich pada ofiarą przemocy [raport]

Bity chłopiec przyznał, że napastnicy grozili mu już od dłuższego czasu. Dyrektor zgłosiła więc na policję groźby karalne, a mundurowi ustalili, że chłopak od października 2010 był regularnie gnębiony przez grupę rówieśników. Naliczyli aż 21 tego typu sytuacji. - Najczęściej chłopcy kazali oddawać mu pieniądze, które akurat przy sobie posiadał - mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowa toruńskiej policji. - W obawie o własne zdrowie 15-latek wydawał gotówkę. Były to nawet kwoty rzędu 20 i 50 groszy.

15-latek nikomu nie powiedział o swoich prześladowcach. Dopóki nie został pobity, przez ponad rok nikt nie zauważył, że dzieje się coś złego. - Nic na to nie wskazywało - mówi Ireneusz Woźniak, wicedyrektor zespołu szkół, w którym doszło do dramatu chłopca. - Uczeń był na co dzień raczej pogodny; choć nieśmiały. Kiedy tylko nauczycielka zauważyła, że coś się dzieje, zareagowaliśmy.

16-latek z Torunia stanie przed sądem za agresję wobec nauczycieli i koleżanek
Czterej 15-latkowie złożyli już zeznania w komisariacie. Towarzyszyli im rodzice i pedagog szkolny. Jeden z dręczycieli był wcześniej notowany za czyny karalne, sąd już wtedy zdecydował, że chłopak powinien trafić do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Problem w tym, że w takich ośrodkach z reguły brakuje miejsc - dlatego 15-latek nie został jeszcze tam doprowadzony.

Za co biją? Za lepsze ciuchy, chłopaka, za plotki

- W grupie prześladowców prym wiódł chłopiec, który tak naprawdę nie powinien już być w naszej szkole - przyznaje zastępca dyrektora. - Pisaliśmy już do sądu rodzinnego, ale takie sprawy ciągną się długo.

To, że problem jest poważny, przyznaje również Robert Lubrant, prezes bydgoskiego stowarzyszenia "Bezpieczeństwo dziecka". - W takich przypadkach szkoła nie może zbyt wiele zrobić - mówi. - Nagana dyrektora? Uczeń z kartoteką się nią nie przejmie.

Z raportu "Przemoc w szkole" opracowanego w minionym roku przez zespół badawczy z Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że w naszym województwie niemal co trzeci uczeń doświadczył więcej niż pięciu rodzajów przemocy w szkole. To stawia nasz region w niechlubnej pierwszej trójce w Polsce.

Wiadomości z Torunia

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska