Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

DPS bez pielęgniarek?

Marta Gawina [email protected] tel. 085 748 95 13
Czy faktycznie pielęgniarki odejdą z placówki? Grażyna Baziuta, szefowa Domu Pomocy Społecznej przy ul. Świerkowej, nie zgodziła się na rozmowę telefoniczną.
Czy faktycznie pielęgniarki odejdą z placówki? Grażyna Baziuta, szefowa Domu Pomocy Społecznej przy ul. Świerkowej, nie zgodziła się na rozmowę telefoniczną.
Mieszkańcy stracą fachową opiekę, a my pracę. Bo dyrektorka Domu Pomocy Społecznej chce zwolnić wszystkie pielęgniarki.

Choć przyznają, że oficjalnej informacji o zwolnieniach jeszcze nie mają. - Pani dyrektor nic nam nie mówi wprost. Ale już powiadomiła o tym mieszkańców DPS-u. Ludzie się boją, że zostaną bez opieki. Napisali pismo w tej sprawie do urzędu miejskiego, ale nie dotarło tam. Przechwyciła je dyrekcja - mówi nam jedna z pielęgniarek. Nie chce podawać nazwiska. Boi się.

Opiekunka to nie pielęgniarka

Czy faktycznie pielęgniarki odejdą z placówki? Grażyna Baziuta, szefowa Domu Pomocy Społecznej przy ul. Świerkowej, nie zgodziła się na rozmowę telefoniczną. Na pytania wysłane wczoraj e-mailem nie odpowiedziała.

Ale pielęgniarki tu zatrudnione są tego prawie pewne. Teraz jest ich blisko dwadzieścia. Boją się, że do stycznia nie zostanie żadna.

- Oczywiście opieka medyczna będzie, ale tylko w określonych godzinach, na przykład do 18. Tak, jak pracują pielęgniarki z kontraktem Narodowego Funduszu Zdrowia. Potem zostaje tylko pogotowie - wyjaśnia jedna z nich.

Po zwolnieniu sióstr stałą opiekę mieszkańcom DPS mają zapewnić opiekunki. Ale one nie mają takich uprawnień, jak pielęgniarki. Nie mogą podać antybiotyku i zrobić zastrzyku.

- Wielu naszych mieszkańców to ludzie bardzo chorzy. Zdarza się, że zaczynają się dusić po podaniu leku. Opiekunka nie może nic wtedy zrobić - mówi kolejna pielęgniarka.

- Kadrowa już mi zaproponowała, żebym została opiekunką. Nie zgodziłam się, bo jestem pielęgniarką - dodaje inna kobieta.

To tylko pomówienia

Siostry pomocy postanowiły poszukać w urzędzie miejskim. We wtorek spotkały się z Adamem Kurlutą, dyrektorem departamentu spraw społecznych. - Ja o zwolnieniach nic nie wiem. Dziś spotykam się z panią dyrektor, żeby wyjaśnić to zamieszanie - mówi Adam Kurluta.

Jednocześnie ma żal do pielęgniarek, że nagłaśniają całą sprawę.

- Tym bardziej że żadnych oficjalnych informacji nie mają. Nie rozmawiały o tym ze swoją szefową. Opierają się tylko na plotkach. Ktoś tu przesadza - komentuje dyrektor departamentu spraw społecznych.

Czy to możliwe, by w Domu Pomocy Społecznej nie było żadnej pielęgniarki, która opiekowałaby się mieszkańcami przez całą dobę?

- Nie odpowiem na to pytanie. Muszę najpierw porozmawiać z panią dyrektor i poznać jej zamiary - mówi Adam Kurluta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny