Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dotacje z potencjałem

Wojciech Nowicki
Przedsiębiorcy, którzy zasługują na dotacje, kryzysu się nie boją, choć wielu jest bardzo ostrożnych - mówi Andrzej Parafiniuk.
Przedsiębiorcy, którzy zasługują na dotacje, kryzysu się nie boją, choć wielu jest bardzo ostrożnych - mówi Andrzej Parafiniuk.
O funduszach dla przedsiębiorców z programu Innowacyjna Gospodarka z Andrzejem Parafiniukiem, prezesem zarządu Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego, rozmawia Wojciech Nowicki.

Strefa Biznesu: Na jakie wsparcie może liczyć przedsiębiorca z pomysłem na unowocześnienie swojej firmy?

Andrzej Parafiniuk: Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej tworzy się skierowane do przedsiębiorców programy. Poprzednio był to Sektorowy Program Operacyjny Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw. Nazwa skomplikowana, ale chodziło o to, by dofinansować przedsiębiorców w ich działaniach rozwojowych. I pieniądze te zostały w naszym województwie wykorzystane maksymalnie. Przedsiębiorcy wykorzystaliby dużo większą pomoc, ale budżet był wówczas dość skromny.

SB: Teraz pieniędzy jest więcej?

- Pieniędzy na innowacyjność, z których mogliby skorzystać przedsiębiorcy, np. tutaj, w województwie podlaskim, aż tak bardzo nie przybyło, w porównaniu z poprzednim okresem rozliczeniowym. Ale mogą uczestniczyć oni w kilku działaniach. Jednym z nich jest stymulowanie działalności badawczo-rozwojowej przedsiębiorstw. Zamiast korzystać z zewnętrznych usług, firmy mogą prowadzić badania swoich produktów u siebie, we własnym zakresie. I na to mogą dostać pieniądze. Są też fundusze na wprowadzenie nowego wzoru przemysłowego lub użytkowego do produkcji - można otrzymać nawet 70 proc. dofinansowania do projektu.
Te dotacje dotyczą jednak bardziej zaawansowanych przedsiębiorców, z doświadczeniem. W pierwszym rozdaniu programu dwie firmy z naszego województwa otrzymały dotacje, w sumie na 8 mln zł, na 55 wszystkich dofinansowanych wniosków. To bardzo mało. Ale wiele mówi o potencjale rozwojowym województwa.
Mamy nadzieję, że teraz, pomimo kryzysowych nastrojów firmy, które stać na moment spokojnego działania, sięgną po te pieniądze. Bo konkurencja często „walczy o dzień dzisiejszy”. A jeśli inwestować w takich czasach, to tylko korzystając z funduszy europejskich. Bo to one mogą dofinansować nawet 70 proc. naszego przedsięwzięcia! Więc to najlepszy moment, by wszyscy, których stać na dołożenie brakujących 30 proc., pomyśleli perspektywicznie. Gdy za dwa, trzy lata, kryzys - być może - się skończy, oni będą mieli nowe, świetne produkty. Gotowe do wprowadzenia na rynek właśnie wtedy, kiedy gospodarka wejdzie w fazę prosperity.

SB: Co jeszcze macie do zaoferowania firmom?

- Dotacje na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym mogą otrzymać projekty z wykorzystaniem nowych rozwiązań technologicznych, usługowych, organizacyjnych. Nowych, czyli nie stosowanych na świecie dłużej niż trzy lata, albo bardzo wyspecjalizowanych. Są to technologie kosztowne, więc i kwoty dotacji są duże. Trzeba jednak wydać co najmniej 8 mln zł (maksymalnie 160 mln zł). Ale dofinansowane też mogą być wydatki na szkolenia i doradztwo potrzebne do realizacji projektu. Czyli maksymalnie można uzyskać 42 mln zł, dokładając, w przypadku naszego województwa, 30 proc. tej kwoty.
Trzecie działanie nie dotyczy ściśle pojmowanej innowacyjności, ale warto o nim mówić, bo skierowane jest na rozwój eksportu. Można otrzymać do 80 proc. zwrotu kosztów przygotowania planu promocji swojego produktu za granicą. A potem kolejne 200 tys. dotacji na realizację tego planu, czyli udział w targach, misjach gospodarczych, wystawach, itp. I są to "łatwe" pieniądze. Wnioski nie będą punktowane, ale oceniane „zero-jedynkowo” - do przyznania dotacji wystarczy, że spełnią kryteria określone w regulaminie.

SB: Bez żadnych ograniczeń?

- Jedynym ograniczeniem jest procent udziału eksportu w przychodach firmy. Nie kwalifikują się przedsiębiorstwa, gdzie udział ten jest dziś większy niż 30 proc. Czyli duzi i doświadczeni eksporterzy nie mają szans, skorzystają „nowicjusze” rynku międzynarodowego. A operacje na rynkach zagranicznych wymagają naprawdę dużej wiedzy i praktyki. I może się skończyć na tym, że firma wyda 10 tys. zł na plan rozwoju eksportu, 200 tys. na ulotki, pojedzie kilka razy na targi. I na tym koniec jej aktywności. Ale to mam nadzieję, że to tylko czarny, nierzeczywisty scenariusz.
Dużo ciekawsze są fundusze dla najmniejszych przedsiębiorstw, które działają nie dłużej niż rok, na wspieranie gospodarki elektronicznej. Pieniądze przeznaczone są na przygotowanie produktu czy usługi do sprzedaży w Internecie. Co ciekawe, przedsiębiorca może dostawać dofinansowanie przez 24 miesiące prowadzenia działalności, i to do 85 proc! Wystarczy w zasadzie pomysł i otoczka informatyczna. Potem przez dwa lata „ktoś” płaci za nas ZUS, koszty wynagrodzenia pracownika itp. To bardzo bezpieczna forma zaistnienia na rynku. Daje szansę na spróbowanie sił w biznesie.
Ostatnie działanie dotyczy wykorzystania sieci elektronicznej do współpracy między firmami - co najmniej trzema, np. producenta, dostawców, odbiorców, dla przyspieszenia operacji. Można dostać dofinansowanie na sprzęt, oprogramowanie, koszty bieżącego funkcjonowania, usługi doradcze, wynagrodzenia informatyków, także przez 24 miesiące. W poprzedniej rundzie aplikacyjnej dziewięć podlaskich firm otrzymało dofinansowanie na kwotę 1,8 mln złotych.

SB: Tylko dwie dotacje na działalność badawczo - rozwojową. O czym to świadczy?

- O strukturze prowadzonego u nas biznesu oraz charakterze jego potrzeb – bardziej bieżących, niż rozwojowych. Za mało wśród nich miejsca na zaawansowane technologie. Ale z drugiej strony, nie wypadliśmy, jeżeli chodzi o ilość złożonych wniosków na informatyzację firmy, gorzej niż Małopolskie czy Wielkopolskie. To świadczy o dużym potencjale. O tym, że nie brak u nas ludzi z pomysłami, którzy chcą je realizować.

SB: Czy fundusze na innowacje zapewnią nam "wielki skok"?

- Ciągle chyba tylko częściowo realizowana jest polityka zmniejszania dysproporcji między regionami. Niestety. Bo jeżeli naszym firmom przychodzi stawać w szranki o dotacje na równi z przedsiębiorstwami mazowieckimi czy wielkopolskimi, to mają gorszą pozycję już na starcie. Dla eksperta z Warszawy często lepszy będzie projekt przedsiębiorcy z Poznania niż z Białegostoku, nawet jeśli merytorycznie wyglądają podobnie. Być może, gdyby pieniądze z programu Innowacyjna Gospodarka były w jakiejś części przypisane do konkretnych województw, dawałoby to szansę słabszym firmom i możliwość realizacji większej liczby projektów. Ale program ten globalnie i tak spełni swój cel. Na pewno podniesie poziom technologiczny firm w kraju. Tylko że dysproporcje między Podlasiem a Mazowszem pozostaną.

SB: A obecny kryzys, czy poza nastawieniem przedsiębiorców, nie wpłynął na realizację programu?

- Przedsiębiorcy, którzy zasługują na dotacje, kryzysu się nie boją, choć wielu jest bardzo ostrożnych. Ale gorszym zagrożeniem może być zahamowanie przez banki kredytowania firm. To może wpłynąć na możliwość skorzystania z funduszy unijnych. Są jednak poręczenia kredytowe, np. nasz fundusz może poręczyć do 70 proc. wartości kredytu. Poza tym pozostaje czekać, aż aktywność bankowa wróci do normy.

SB: Dziękuję za rozmowę.

Na co firma może otrzymać pieniądze?

Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego pełni rolę Regionalnej Instytucji Finansującej (RIF) na terenie województwa podlaskiego. Obsługuje - we współpracy z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości - programy pomocowe w ramach funduszy przedakcesyjnych, (Phare) jak i strukturalnych, skierowanych do małych i średnich przedsiębiorstw. Aktualnie realizuje 5 działań w ramach PO Innowacyjna Gospodarka.

4.2 Stymulowanie działalności badawczo-rozwojowej przedsiębiorstw (maksymalna kwota dotacji na część inwestycyjną - 1,4 mln zł, na część szkoleniową - 100 tys. zł, na część doradczą - 100 tys. zł) oraz wsparcie w zakresie wzornictwa przemysłowego (maks. kwota na cz. inwestycyjną - 21 mln zł, na cz. szkoleniową - 1 mln zł, na cz. doradczą - 600 tys. zł;

4.4 Nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym (kwota dotacji na jeden projekt - od 2,4 mln zł do: na cz. inwestycyjną - do 40 mln zł, na cz. szkoleniową - do 1 mln zł, na cz. doradczą - do 1 mln zł; przy kosztach własnych kwalifikujących do wsparcia minimum 8 mln zł);

6.1 Paszport do eksportu (maksymalna kwota w pierwszym etapie - opracowanie planu rozwoju eksportu - 10 tys. zł, wys. dofinansowania w drugim etapie - udział w targach i wystawach, dokumentacja wprowadzenia produktu na rynek zagraniczny 200 tys. zł;

8.1 Wspieranie działalności gospodarczej w dziedzinie gospodarki elektronicznej (wartość dofinansowania wynosi 85 proc. wydatków kwalifikowanych, nie może być niższa niż 20 tys. zł i przekroczyć 1 mln zł);

8.2 Wspieranie elektronicznego biznesu typu B2B (dofinansowanie od 20 tys. zł do 2 mln zł na projekt).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny