Dość stereotypom i hejtowi. W Białymstoku ruszyła społeczno-edukacyjna kampania "Prawosławny, nie ruski"

Na kampanię składa się 15 dużych billboardów umiejscowionych w widocznych punktach w Białymstoku. Łączy je wspólne hasło #PrawosławnyNieRuski. Jeden z banerów pojawił się na ul. Mickiewicza. We wtorek zorganizowano przy nim konferencję prasową.

- W języku polskim słowo "ruski" od wielu dekad jest określeniem pejoratywnym, obraźliwym na Rosjan, a często bywa stosowane obraźliwie i stereotypowo także wobec prawosławnych w Polsce. Jako prawosławna społeczność nie możemy się zgodzić, by nazywano nas w ten sposób. Prawosławni w Polsce to są Polacy, Białorusini, Ukraińcy - rodzimi oraz przyjezdni, Łemkowie. Bojkowie, a także Rosjanie, Grecy, Gruzini i wiele innych nacji - mówił Patryk Panasiuk, prezesa Fundacji Hagia Marina, która jest organizatorem i sponsorem kampanii.

Czytaj też:

Dodaje, że cerkiew prawosławna w Polsce jest cerkwią niezależną i autokefaliczną od prawie 100 lat; wywodzi się z Grecji, a nie Rosji. - Nie podlegamy pod patriarchat moskiewski. Jedynym naszym zwierzchnikiem jest metropolita warszawski i całej Polski - Sawa - podkreślał Panasiuk.

Kampanię wspiera m.in. Fundacja Lubelskie 4.0 oraz Prawosławne Forum Dialogu. Przewodnicząca Forum powiedziała na konferencji, że już jako dziecko spotkała się na Podlasiu z przytykami i hasłami typu ruski, czy kacap. Negatywne komentarze nasiliły się jednak po napaści Rosji na Ukrainę.

Zobacz także:

- Dziś jesteśmy starsi. Mamy prawo wyrazić swoje zdanie. Naszym zamiarem jest to, aby kolejne pokolenia mogły mówić o tym głośno i nie czuły się szykanowane na własnym terenie - tłumaczyła Iwona Tomaszewska.

Na razie kampania ogranicza się do billboardów. W przyszłości planowane jest rozszerzenie jej formuły.