Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopalacze: Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zatrucia. W skręcie nie było zakazanych substancji

Magdalena Kuźmiuk
Biegły uznał, że w skręcie, który wypalili uczniowie nie było substancji zakazanych. Według ekspertyzy, dopalacze nie stanowiły zagrożenia dla życia.
Biegły uznał, że w skręcie, który wypalili uczniowie nie było substancji zakazanych. Według ekspertyzy, dopalacze nie stanowiły zagrożenia dla życia. sxc.hu
Białostoccy śledczy uznali, że podczas sprzedaży dopalaczy nie doszło do popełnienia przestępstwa. Skręt, który pięcioro nastolatków wypaliło w czasie szkolnej imprezy integracyjnej, nie zawierał zakazanych w Polsce substancji i nie zagrażał życiu dzieci.

Biegły uznał, że w skręcie, który wypalili uczniowie XIII Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku, nie było substancji zakazanych. Na dodatek, według ekspertyzy, dopalacze nie stanowiły zagrożenia dla życia. M.in. dlatego śledztwo zostało umorzone.

W ubiegłym roku do Dziecięcego Szpitala Klinicznego trafił chłopak i jego cztery koleżanki. Wszyscy bawili się na szkolnej imprezie w Wasilkowie. Okazało się, że wypalili skręta. Dopalacz kupili w jednym z białostockich sklepów.

Dopalacze bez zakazanych substancji

Przez pół roku śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe. Dotyczyło narażenia pięciorga uczniów XIII Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez podanie im dopalaczy. Prokuratura właśnie zdecydowała o umorzeniu postępowania.

Podstawą tej decyzji były dwie opinie biegłych - białostockich lekarzy z zakładu medycyny sądowej oraz ekspertów z Krakowa, którzy ustalili skład chemiczny zabezpieczonych w sprawie dopalaczy.

- Z opinii biegłych wynika, że dopalacze nie zawierały substancji chemicznych, które są zakazane - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Zaś biegli lekarze uznali, że nie ma możliwości kategorycznego stwierdzenia, że zażycie tych substancji mogło dla nastolatków skończyć się śmiercią.

- Biegli stwierdzili też, że zabezpieczona substancja działa podobnie jak produkty konopi. Nie można jednak mówić o odpowiedzialności karnej za sprzedaż tego środka w sytuacji, gdy substancje wchodzące w jego skład, nie są prawnie zakazane - dodaje Marek Winnicki.

Przypomnijmy. Jesienią ubiegłego roku 16-latek i jego cztery koleżanki zapalili skręta na szkolnym ognisku zorganizowanym w Wasilkowie. Nauczycieli zaniepokoiło, że uczniowie zaczęli się dziwnie zachowywać. Wymiotowali, słaniali się na nogach, mieli przekrwione oczy, drżały im ręce. Dzieci trafiły do szpitala.

Kolejne zatrucia dopalaczami w Białymstoku

Troje nastolatków trafiło w ostatnich dniach do białostockiego Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego z objawami zatrucia dopalaczami. Dwoje z nich przyznało się do zażywania tych środków.

- Przez pierwsze trzy miesiące tego roku nie mieliśmy w ogóle takich przypadków. Pojawiły się dopiero w ostatnich dniach - mówi dr Magdalena Kuziemka-Łęska, lekarz dyżurna na szpitalnym oddziale ratunkowym.

(mak)

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny