Jeśli rolą pisarza jest opowiadać ciekawe historie - debiut 27 letniej dziś pisarki może intrygować. I to nie tylko wielbicieli młodej prozy, ale też osoby które dorastały w kulcie najlepszych pisarzy tak zwanej prozy iberoamerykańskiej. Określona mianem realizmu magicznego pełna była fantastycznych opowieści.
"Atlas: Doppelganger" jest jakby zbiorem podobnych historii. Młoda pisarka celnymi słowami opisuje Polskę początku lat 90. Kult coca coli na przyjęciach, polonezy z kratką jako symbol sukcesu, pierwsze pokolenie dresiarzy i pierwsze pokolenie domorosłych biznesmenów. Świat w jakim dorastała, a jaki z perspektywy ćwierć wieku może już wywoływać nostalgię. Ale życie w przykopalnianym blokowisku jak się okazuje, jest tylko punktem wyjścia. Słowik większą cześć swojej prozy oddaje magicznym opowieściom snutym przez główną postać książki - Dziadka, który był i górnikiem i marynarzem i kamienicznikiem. Nawet jeśli to wszystko nieprawda - pozostał świetnym gawędziarzem.
Jego gawędy, ich umiejscowienie w powieści, wyznacza jakby miejsce autorki w świecie. Dwudziestokilkulatka tworzy symboliczny atlas, by ruszyć w podróż w poszukiwaniu sensu życia, odnaleźć siebie dzięki wspomnieniom z dzieciństwa, uporządkować życiowe priorytety skrywając się za anegdotycznymi przypowieściami. Tak jak baśnie i klechdy domowe przekazywane są z pokolenia na pokolenie, podobnie Słowik tworząc swoje opowieści chciałaby pewnie by były odczytane nie tylko jako jej przepracowanie dorastania, ale i ciekawe opowieści. Czy tak się stanie - zdecydują wytrawni czytelnicy. Warto spróbować, bo to ciekawy debiut.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?