- Ma Pani za sobą dwa tygodnie treningów z białostockim zespołem. Można się już pokusić o jakieś wrażenia?
Dominika Sieradzan (AZS Białystok): Muszę przyznać, że bardzo dobrze się tu czuję. Atmosfera w drużynie jest znakomita. Co prawda na razie jest nas jeszcze mało na treningach, bo z pełnym obciążeniem w sumie ćwiczy tylko siedem dziewczyn. Ale to nie zmienia faktu, że pracujemy sumiennie i ciężko. Mam nadzieję, że to zaprocentuje w lidze.
- Wyjeżdżając z kraju przed dwoma laty zapowiadała Pani, że jeszcze do Polski wróci. Ale kierunek białostocki dla wielu jest zaskoczeniem.
- No cóż, szefowie AZS byli najbardziej konkretni. Z kolei nie chciałam czekać nie wiadomo jak długo na nowego pracodawcę i chciałam szybko zamknąć temat. A co do zespołu, to myślę, że dobrze trafiłam, bo jeśli chodzi o poziom to powinnam sprostać wymaganiom. Z kolei w silniejszym klubie mogłabym mieć z tym problemy.
- Rozmawiała Pani z kimś z obecnej drużyny na temat przenosin do AZS? Podobno jest tutaj kilka koleżanek?
- Tak naprawdę to znałam się wcześniej z Ewą Cabajewską, z którą grałam w Muszynie i Małgorzatą Cieślą. Od tego sezonu w Białymstoku grać będzie także inna moja znajoma Agata Durajczyk. Nikt mi nie odradzał gry tutaj. Wiem, że krążą na temat AZS różne opinie, ale nie przejmowałam się nimi. Prawda jest taka, że ilu ludzi, tyle różnych poglądów, nie zawsze prawdziwych.
- Pomówmy o dwóch latach spędzonych we Francji. Tamtejsza liga jest silniejsza od polskiej?
- Wydaje mi się, że PlusLiga jest bardziej wyrównana. Tutaj każdy może wygrać z każdym i też więcej jest doświadczonych zawodniczek. We Francji z kolei są trzy zespoły, które są poza zasięgiem pozostałych.
- Pani miała okazję występować w jednym z tych trzech - Miluzie, z którą zagrała Pani w Lidze Mistrzyń.
- Faktycznie, dzięki temu czuję się lepszą zawodniczką, niż wtedy gdy wyjeżdżałam z kraju. Zresztą boisko wszystko zweryfikuje. Dla mnie to też będzie pewnego rodzaju test.
- A jak na tle Miluzy wygląda białostocki AZS?
- Wydaje mi się, że potencjał mamy podobny, a może nawet większy. Na pewno nie stałybyśmy na straconej pozycji w meczu z Miluzą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?