Dominika Jocz - najlepsza studentka na Podlasiu.

Od wczoraj prestiżowy tytuł Primus Inter Pares należy właśnie do niej.

- Marzenia się spełniają. Rok temu zajęłam drugie miejsce w konkursie, teraz jest jeszcze lepiej. To dla mnie zaszczyt i wielkie wyróżnienie - podkreśla Dominika, studentka Uniwersytetu w Białymstoku oraz Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania.

Cztery kierunki

- W pełni zasłużone. Bo lista jej osiągnięć jest naprawdę imponująca - przekonuje Iwona Jarmuszewska, koordynator podlaskiej edycji konkursu Primus Inter Pares.
Dominika studiuje: prawo - średnia 5,0, zarządzanie i marketing - średnia 4,9, filologię polską - średnia 4,59, finanse i rachunkowość - średnia 4,9.

- Jak się odnosi takie sukcesy? - Dla mnie uczenie się i zdawanie egzaminów to coś tak naturalnego, że nie umiem odpowiedzieć na to pytanie - mówi. A studiuje aż cztery kierunki, bo, jak podkreśla - nie mogła się powstrzymać przed składaniem dokumentów na nie.

Dominika nie tylko studiuje. Zdobyła pierwsze miejsce w lokalnym konkursie krasomówczym, jest laureatką konkursu z prawa cywilnego, organizatorką maratonu pisania listów, Chaty Żaka, współpracownikiem "Gazety Prawnej". - I mam jeszcze czas na życie towarzyskie. Jak widać, wystarczy chcieć - zapewnia.

Inwestycja w przyszłość

W wyścigu o prestiżowy tytuł Primus Inter Pares pokonała trzech innych laureatów tegorocznej edycji konkursu: Marka Motylewicza z Politechniki Białostockiej, Łukasza Siemieniuka z Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku oraz Łukasza Hołubowicza z Wyższej Szkoły Ekonomicznej. I to ona będzie reprezentować nasze województwo na ogólnopolskim finale "Pierwszy wśród równych".

- Ale wszyscy tegoroczni laureaci mogą powiedzieć, że odnieśli sukces. Zostali wybrani spośród ponad 50 zgłoszonych studentów z naszych uczelni - podkreśla koordynator projektu.

Co daje udział w konkursie, który organizuje Niezależne Zrzeszenie Studentów i stowarzyszenie Primus Inter Pares? - To przede wszystkim nagroda za trud i poświęcenie, ale też gwarancja dobrej pracy w przyszłości. Bo pracodawcy cenią najlepszych studentów - odpowiada Jarmuszewska.