W środę (11.02) dom Pierce'a Brosnana stanął w płomieniach.
Jak donoszą zagraniczne media, nie wiadomo, jak doszło do 30-minutowego pożaru w rezydencji aktora w Malibu. W akcji gaśniczej uczestniczyło 50 strażaków. Nikt nie ucierpiał z powodu żywiołu. Prawdopodobnie ogień wybuchł z okolic garażu posiadłości. W trakcie trwania akcji, 61-letni aktor przebywał w samochodzie.