Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom opieki społecznej przyjmie chorego psychicznie, ale za 16 lat

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 74 25
Pływalnia przy DPS przy ulicy Baranowickiej
Pływalnia przy DPS przy ulicy Baranowickiej Archiwum
Społeczeństwo się starzeje, brakuje miejsc do opieki nad seniorami - twierdzą geriatrzy. - Wcale nie jest źle. Liczymy na ośrodki prowadzone przez organizacje pozarządowe - mówią w magistracie.

Miejsc w domach pomocy społecznej brakuje - nie ma wątpliwości prof. Agata Szulc, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychiatrii.

- Przede wszystkim dlatego, że z roku na rok rośnie rozpoznawalność chorób psychicznych, wydłuża się okres ludzkiego życia, coraz więcej jest też chorych na Alzheimera.

Potwierdza to raport, który został przedstawiony białostockim radnym. W prowadzonym przez gminę DPS przy ul. Baranowickiej dorośli, którzy są przewlekle chorzy psychicznie muszą czekać aż 14-16 lat na wolne łóżko. Miejsc jest 36. W kolejce czeka 27 osób. Wśród nich są też tacy, którzy przebywają w innych ośrodkach, lecz wciąż liczą na przeniesienie do Białymstoku. Takich, dla których nigdzie nie ma miejsca jest 17.

- To chorzy, którzy mogą mieszkać z rodziną, bo ich stan na to pozwala lub osoby, które nie godzą się na ośrodki poza Białymstokiem - tłumaczy Agnieszka Górska, zastępczyni dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Długi czas oczekiwania wynika z faktu, że wśród osób mieszkających w tym DPS jest bardzo mała rotacja.

Według niej, w nagłych przypadkach, jeśli w białostockim DPS nie ma miejsca, gmina natychmiast kieruje chorych poza Białystok.

Nieco mniejsze kolejki są w DPS przy ulicy Świerkowej 9. Mieszkają tu ludzie starsi. Na opiekę mogą liczyć tu 184 osoby.

- Tutaj okres oczekiwania nie jest dłuższy niż rok. Aktualnie na miejsce czeka 35 osób - wylicza Agnieszka Górska.
- Nasze społeczeństwo się starzeje - mówi prof. Barbara Bień, ordynator oddziału geriatrii w szpitalu MSW w Białymstoku. - Na oddziale mamy tylko 21 łóżek. Ich liczba nie zwiększyła się od dziesięciu lat. Kobiety czekają na miejsce około pięciu miesięcy, mężczyźni - około czterech.

Pacjentami są tu osoby w wieku średnio 80 lat.

- Często jest tak, że człowiek umiera zanim doczeka przyjęcia na oddział. Wszystko przez to, że NFZnie chce kontraktować geriatrii - rozkłada ręce prof. Barbara Bień.

Według ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego Ludności w woj. podlaskim było 211 tys. osób w wieku poprodukcyjnym (kobiet po 60. roku życia i mężczyzn po 65. roku życia). Stanowiło to 17,5 proc. ogółu mieszkańców województwa, czyli o 1,2 proc. (14 tys.) więcej niż podczas poprzedniego spisu.

Urzędnicy nie widzą jednak problemu.

- Sytuacja nie jest podbramkowa. Stawiamy na ośrodki zakładane przez organizacje pozarządowe. Ten przy ul. Proletariackiej 8 prowadzony jest przez siostry franciszkanki. Miasto dotuje jego działalność. W najbliższym czasie parafia św. Eliasza otworzy też dom spokojnej starości na Dojlidach. Tu będzie miejsce dla 30 pensjonariuszy - uspokaja Adam Kurluta, dyrektor departamentu spraw społecznych w magistracie.

Profesor Agata Szulc jest innego zdania.

- Pamiętajmy, że struktura społeczna się zmienia. Nie ma już raczej rodzin wielopokoleniowych.

Tłumaczy, że kiedyś osobami starszymi opiekowały się dzieci, teraz nie zawsze tak jest.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny