Twórca doskonale zdaje sobie sprawę z historycznego znaczenia Grodna, przyznaje, że w swoim malarstwie sięgał po wyobrażenia z czasów Stefana Batorego, powstania styczniowego, Elizy Orzeszkowej i bardziej współczesnych.
- Na naszych terenach walczyło sporo żołnierzy wyklętych – przypomina. Ale w Domu Kultury Śródmieście skupił się na cyklu dokumentującym jego sposób postrzegania piękna. A jeśli piękno – to i kobiety.
- Odkrywam zagadkowość kobiecej sylwetki – mówi Filipowicz. - W ten sposób chcę przybliżyć piękno i doskonałość świata stworzonego przez Pana Boga. Chociaż z pozoru może się wydawać, że to tylko seria portretów, autor podkreśla, że jest wręcz przeciwnie. Bo nie pokazuje konkretnych pań, raczej chciał podkreślić ich wnętrze, typy psychologiczne postaci.
- Historycznie postać kobiety zawsze jest elementem historii sztuki, wręcz od Adama i Ewy poprzez antyk do początku XX wieku – mówi. I dlatego nie chce odrzucać zdobytej przez lata nauki wiedzy. Dla niego kobieta jest przede wszystkim muzą. Dlatego nie wszystkie obrazy namalował farbami olejnymi.
- Czasem łapie mnie natchnienie i maluję tym, co mam pod ręką – wyznaje. I nie chce do końca wyjaśniać, dlaczego jeden z obrazów ma w tle panoramę Warszawy, a inny partyturę Chopina. - Chcę dać widzowi możliwość przeanalizowania mojego malarstwa, odkrycia czegoś dla siebie i podzielenia się swoimi odkryciami, może zadziwienia mnie czymś o czym sam nie miałem pojęcia – mówi Filipowicz.
Jego obrazy można oglądać w galerii DK Śródmieście do 30 sierpnia 2018 roku od godz. 9 do 15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?