Od niedzieli monieccy policjanci wspólnie ze strażakami poszukiwali 53-letniego mieszkańca Białegostoku, który w piątek rano wypłynął z Dolistowa tratwą po Biebrzy. W niedzielę zaniepokojona żona powiadomiła policję o zaginięciu mężczyzny.
- Twierdziła, że mąż od dwóch dni nie nawiązał kontaktu z rodziną i nie powrócił do miejsca zamieszkania - mówi oficer prasowy KPP w Mońkach. - Tego samego dnia poszukiwanego mężczyznę odnaleźli strażacy.
Znajdował się w rejonie miejscowości Dawidowizna. Mężczyzna nie skontaktował się z rodziną, ponieważ zapomniał zabrać ze sobą telefon, a z powodu silnego wiatru musiał odwrócić tratwę, aby się nie wywróciła, co spowodowało, że spływał dużo wolniej i przez to nie dotarł do domu w umówionym czasie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?