Trzydniowy biwak w Doktorcach nad Narwią odbywał się pod wspólnym hasłem "Jesteśmy jednością". Hasło przyjęto po to, by podkreślić, że Związek Harcerstwa Polskiego jest otwarty na współpracę z ludźmi z różnych środowisk.
- Jesteśmy jednością, bo tworzymy jedną wielką harcerską rodzinę - podkreślał phm. Dariusz Kośko, komendant hufca ZHP w Bielsku Podlaskim. - Specyfiką Podlasia jest wielokulturowość i wielowyznaniowość. My nie chcemy ludzi dzielić, ale łączyć.
Biwak w Doktorcach zgromadził ponad 150 uczestników - począwszy od zuchów, przez harcerzy, po kadrę instruktorską. Wszyscy wspólnie rozwijali swoje umiejętności harcerskie.
- Wzięliśmy udział w biegu patrolowym oraz grze terenowej, tzw. harcerskiej pięćdziesiątce. Uczyliśmy się też samodzielności i zaradności. Pomagaliśmy w pracach porządkowych, bo przecież to my jesteśmy odpowiedzialni za nasz hufiec - mówili młodzi uczestnicy biwaku.
W trakcie biwaku młodzież miała czas na gry i zabawy oraz dyskotekę, ale w niedzielę wzięła też udział w modlitwach katolickich i prawosławnych.
- Chętnie przyjeżdżamy na takie biwaki, bo poznajemy tu wielu nowych przyjaciół - mówiła oboźna pwd. Anna Lisiewicz. - To ludzie z różnych miast i środowisk, ale łączy nas wspólna pasja.
Kadra instruktorska hufca ZHP uczestniczyła też w Obrzędowym Ognisku Instruktorskim.
Na biwak w Doktorcach przyjechali młodzi ludzie aż z trzech powiatów: bielskiego, hajnowskiego i siemiatyckiego. Taki teren obejmuje bowiem od niedawna hufiec ZHP w Bielsku Podlaskim.
- Po włączeniu w nasze struktury harcerzy z Siemiatycz, wróciliśmy do przedwojennego zarysu granic bielskiego hufca - mówi komendant Dariusz Kośko. - Teraz sięgamy od Narwi do Bugu. Jesteśmy terytorialnie największym hufcem w Chorągwi Białostockiej, a pod względem liczebności ustępujemy tylko samej stolicy województwa.
Bielski hufiec ZHP liczy ponad 600 harcerzy i zuchów, którymi opiekuje się 50 instruktorów. I cały czas się rozwija. - Zależy nam, by harcerstwo stawało się modne wśród dzieci i młodzieży. Zachęcamy rodziców i pedagogów do współpracy - mówi phm. Dariusz Kośko.
Żeby przyciągnąć do siebie młodych ludzi, trzeba im przedstawić atrakcyjną ofertę. Tak stara się działać bielski hufiec. Cały czas modernizuje swoją bazę w Rydzewie na Mazurach, a teraz zainwestował w nową placówkę w Doktorcach nad Narwią.
- W Rydzewie mamy osiem nowych kajaków i ośmiometrowy jacht sportowy. Wyremontowaliśmy ogrodzenie i piękną bramę wjazdową - opowiadają harcerze. - Każdego roku sami spędzamy tam dwa turnusy, a przez resztę czasu ten ośrodek i swój hangar na łódki wynajmujemy.
Od lutego harcerze remontują nową bazę w Doktorcach. Powstała tu nowa łaźnia i kuchnia oraz kilka domków wycieczkowych. - Sporo sprzętu i wyposażenia otrzymaliśmy z wojewódzkiej komendy policji w Białymstoku. Bardzo pomagają nam też bielscy przedsiębiorcy. Wielu z nich to byli druhowie lub instruktorzy, dlatego rozumieją naszą harcerską pasję, za co bardzo jesteśmy im wdzięczni - podkreśla komendant Dariusz Kośko.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?