Spodziewałem się takiej decyzji. Środowisko lekarskie potrafi zająć jednoznaczne stanowisko dla takich zachowań, jakie prezentuje Wojciech S. - uważa docent Tomasz Hirnle, szef kliniki kardiochirurgii w białostockim szpitalu klinicznym.
To on padł ofiarą prowokacji łapówkarskiej, której inicjatorem był właśnie Wojciech S., były podwładny Hirnlego. S. wynajął ludzi z warszawskiego półświatka, którzy mieli wręczyć kardiochirurgowi pieniądze. Docent został oskarżony o przyjęcie łapówki. Na początku lutego Sąd Okręgowy w Białymstoku prawomocnie uniewinnił Tomasza Hirnlego.
Prowokatorem zajęły się okręgowe sądy lekarskie. Najpierw białostocki, który wydał półtoraroczny zakaz wykonywania zawodu, potem olsztyński. Ten 19 marca uznał, że doktor S. naruszył etykę zawodową. Ukarał go trzyletnim zakazem wykonywania zawodu. Wojciech S. odwołał się do Naczelnego Sądu Lekarskiego w Warszawie.
Przegrał. Decyzja sądu olsztyńskiego została utrzymana. Wyrok jest już prawomocny. - Można jedynie złożyć kasację do Sądu Najwyższego - tłumaczy Katarzyna Malmur, kierownik kancelarii NSL.
- Sprawiedliwości stało się zadość. Wojciech S. naruszył etykę zawodową. Nie mam żadnych wątpliwości - mówi Marek Skiba, koordynator do spraw transplantologii. I przypomina, że to Wojciech S. rozpowszechnił informacje, że nasi lekarze uśmiercają pacjentów dla narządów. Te oskarżenia nigdy się nie potwierdziły. - Teraz Wojciech S. powinien przeprosić ludzi, którzy czekali na przeszczepy. To przez niego mieliśmy kryzys w transplantologii - dodaje Marek Skiba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?