Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dojnowska: Tiry zrywają linie telekomunikacyjne

Tomasz Mikulicz
Maria Łapińska (od lewej) oraz jej dwie sąsiadki: Danuta i Krystyna Szekalskie muszą zbierać z ulicy zerwane linie telekomunikacyjne.  – To już nie pierwszy raz, kiedy kierowcy tirów nam to robią – żali się Krystyna Szekalska.
Maria Łapińska (od lewej) oraz jej dwie sąsiadki: Danuta i Krystyna Szekalskie muszą zbierać z ulicy zerwane linie telekomunikacyjne. – To już nie pierwszy raz, kiedy kierowcy tirów nam to robią – żali się Krystyna Szekalska. Wojciech Wojtkielewicz
Pomimo zakazu wjazdu, przez ul. Dojnowską wciąż przejeżdżają ciężarówki. Kierowcy skracają sobie drogę, a przy okazji zrywają linie telefoniczne okolicznym mieszkańcom.

- Sytuacja powtarza się już któryś raz z rzędu. Kable zawieszone są tak nisko, że przejeżdżające tędy ciężarówki zawsze je zrywają - mówi Maria Łapińska.

Mieszka w drewnianym domu u zbiegu ul. Dojnowskiej i Leśnej. Choć przy wjeździe do pierwszej z nich stoi znak zakazu wjazdu dla ciężarówek, prawo o ruchu drogowym jest tu notorycznie łamane.

- A w pobliżu nie ma żadnego zakładu produkcyjnego, czy sklepu, do których trzeba by było dowieźć towar. Kierowcy tirów najzwyczajniej w świecie skracają sobie drogę jadąc przez naszą ulicę. Skręcają później w ul. Sowlańską i kierują się ku skrzyżowaniu z Baranowicką - twierdzi Maria Łapińska.

Aspirant Justyna Aćman z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji mówi, że mieszkańcy powinni zgłosić się z tym problemem do swojego dzielnicowego.

- Na jego wniosek możemy zwiększyć liczbę patroli w tej okolicy - zapewnia Justyna Aćman.

Po naszej interwencji sprawą zainteresował się też Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich.

- Co prawda kable nie zostały zawieszone przez miasto, jednak powiadomię o problemie Telekomunikację Polską - mówi.

Zbigniew Chmielak z działu zarządzania zasobami sieci w TP SA w Białymstoku mówi, że wyśle na miejsce pracowników, którzy sprawdzą czy można by było podnieść linie telekomunikacyjne o kilka metrów w górę.

- Jeśli będą ku temu możliwości techniczne, na pewno tak zrobimy - twierdzi.

Za takim rozwiązaniem obstają okoliczni mieszkańcy.

- Wiadomo, że nie da się wszędzie postawić policjanta, który wpisywałby kierowcom mandaty. A pamiętajmy, że nie wszyscy mają telefonu komórkowe. Starsi ludzie dzwonią zwykle ze stacjonarnych. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby ktoś musiał wezwać pogotowie, a nie mógłby tego zrobić, bo ma zerwany kabel telefoniczny - zwraca uwagę Krystyna Szekalska.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny