Dojlidy zaczną z akademikami, skończą z Gwiazdą

Dojlidy z 11 spotkań aż siedem wystąpią przed własną publicznością, więc trudno o bardziej sprzyjający terminarz. Już na starcie rundy rewanżowej białostoczanie zagrają u siebie trzy razy z rzędu i mogą praktycznie przesądzić o utrzymaniu się w superlidze.

– Na pewno mamy korzystny układ gier, ale trzeba brać pod uwagę kilka innych czynników – mówi trener podlaskiego beniaminka Marcin Jarkowski. – Kluczową sprawą jest to, czy w konkretnych terminach grać będą mogli najlepsi zawodnicy i wszystkie drużyny będą głównie na to zwracać uwagę. Poza tym, sam terminarz spotkań nie wygra i wyższość trzeba udowodnić w sportowej walce – dodaje.

Na otwarcie rewanżów Dojlidy podejmą 10 lutego rzeszowskich akademików, a tydzień później zmierzą się we własnej hali z Pogonią Lębork. Obu rywali białostoczanie pokonali na wyjazdach. Jeśli uda im się dokonać tej sztuki ponownie, to o ligowy byt nasi pingpongiści będą mogli już być raczej spokojni.

– To prawda, ale najpierw trzeba wygrać. Odpada element zaskoczenia i w mojej ocenie rewanże będą trudniejsze – przekonuje Jarkowski. – Największym plusem dla nas jest to, że aż siedem razy pokażemy się naszym kibicom, bo dotąd spotkań w Białymstoku nie było wiele – kończy.

Ostatnie spotkanie sezonu zasadniczego czeka Dojlidy 19 maja – u siebie z Gwiazdą Bydgoszcz.

Mecze Dojlid

AZS Politechnika Rzeszów (10 lutego), Poltarex Pogoń Lębork (17 lutego), Morliny Ostróda (9 marca), Unia-AZS AWFiS Gdańsk (31 marca), Energa-Manekin Toruń (14 kwietnia), Palmiarnia Zielona Góra (12 maja), Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz (19 maja).

Polonia Bytom (12 marca), Dekorglass Działdowo (24 marca), Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki (7 kwietnia), Kolpinfg Frac Jarosław (15 kwietnia).