W poniedziałek rano strażacy zostali wezwani przez policję nad zalew Dojlidy. W wodzie unosiły się zwłoki kobiety. Była ubrana w dżinsy oraz koszulkę.
- Dostaliśmy zgłoszenie o godz. 6.26. Cztery minuty później pierwsza jednostka była na miejscu - mów st. kpt. Paweł Ostrowski, rzecznik białostockich strażaków. - Ciało kobiety w wieku 40-50 lat znajdowało się w wodzie trzy metry od brzegu od ul. Plażowej.
Strażacy za pomocą długiej sztycy przyciągnęli ciało do brzegu, gdzie przekazali je policji. Będący na miejscu lekarz stwierdził zgon.
Na miejsce przyjechał też prokurator. Policjanci wkrótce ustalą tożsamość kobiety i to, w jaki sposób zginęła.
Wiadomo, że poprzedniego dnia kobieta była z pewnym mężczyzną na pikniku nad zalewem. W poniedziałkowy poranek pokazywał on policjantom wygniecioną trawę oraz puste butelki po alkoholu. Twierdził jednak, że nie wie, co się stało z kobietą po zakończonym spotkaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
