Jeśli poczyta się zarządzenie prezydenta, to wygląda na to, że jedna kondygnacja mierzy aż cztery metry. W ten sposób próbuje się wywołać w ludziach - którzy liczą przecież piętra, a nie metry - zadowolenie ze znacznego obniżenia. Potem deweloper buduje 16 metrów i okazuje się, że to nie cztery kondygnacje, a pięć z nadbudówką. A urzędnicy powiedzą, że: przecież mówiliśmy, że chodzi o 16 metrów - twierdzi Maciej Rowiński-Jabłokow, twórca facebookowego profilu "Ręce precz od Dojlid".
Wczoraj pisaliśmy, że prezydent rozpatrzył uwagi co do projektu planu miejscowego części osiedla Dojlidy. W zarządzeniu jest mowa o tym, że władze nie zgadzają się m.in. z uwagą dotyczącą obniżenia do 16 metrów proponowanej tu zabudowy mieszkaniowej. W nawiasie wpisano, że oznacza to budowę bloku, który będzie miał do czterech kondygnacji. Tymczasem ogólnie przyjęte jest, że mówiąc kondygnacja mamy na myśli ok. 3-metrową ścianę. W przypadku bloków jest jednak tzw. parter usługowy. Tutaj wysokość nie musi wynosić do 3 metrów. Może być wyżej - nawet do pięciu.
- Mieszkańcom, którzy uczestniczyli w posiedzeniu komisji zagospodarowania przestrzennego urzędnicy mówili jednak, że jedna kondygnacja oznacza trzy metry. To mydlenie ludziom oczu - mówi Maciej Rowiński-Jabłokow. Okazuje się, że w zarządzeniu prezydenta jest błąd. Władze miasta przychyliły się do wniosku radnego Adama Musiuka z PO i zdecydowały się obniżyć wysokości. I tak dwa najwyższe bloki (od strony ul. Dojlidy Fabryczne) będą miały nie osiem, ale pięć kondygnacji. W zarządzeniu powinien więc pojawić się zapis, że chodzi o obniżenie wysokości z 27 metrów na 18. Tymczasem napisano, że 24 metry będą zamienione na 21. Najwyraźniej urzędnikom pomyliły się nawiasy, bo te ostatnie wysokości podano przy zamianie siedmiu kondygnacji na sześć (w przypadku trzech bloków w głębi działki należącej do fabryki Biaform).
- Faktycznie popełniliśmy błąd pisarski. Zarządzenie będzie poprawione - mówi Agnieszka Rzosińska z departamentu urbanistyki w magistracie.
Sprawa planu dla Dojlid z pewnością długo jeszcze będzie wywoływała emocje. Po zmianach wprowadzonych przez władze miasta, urbaniści sporządzą nowy projekt planu. Znów będzie on wyłożony do publicznego wglądu. Odbędą się kolejne dyskusje i konsultacje. Mimo obniżenia wysokości, część mieszkańców nadal nie zgadza się na zaproponowane przez urzędników rozwiązania. Obrońcy Dojlid nie chcą słyszeć o blokach. Uważają, że na ich osiedlu jest miejsce tylko na zabudowę jednorodzinną.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?