Dni Czarnej Białostockiej

Dni Czarnej Białostockiej wreszcie się trochę zmieniły na korzyść: lepsza organizacja, więcej atrakcji, występy, scena, ochrona - na gorąco komentuje nasz Czytelnik na łamach internetowego forum "Porannego". - Zarząd miasta wreszcie coś zrobił. Jest dużo lepiej niż w latach ubiegłych. Chwali się.

Przez dwa dni organizatorzy obchodów święta miasta starali się sprostać oczekiwaniom mieszkańców. Stąd wiele imprez towarzyszących, które odbywały się w różnych miejscach w Czarnej.

Wóz od przyjaciół z Niemiec

- W Domu Kultury odbył się Drużynowy i Indywidualny Turniej Szachowy - mówi Grzegorz Bogdanowicz, dyrektor miejscowego ośrodka kultury, organizator imprezy. - Na stadionie miejskim przeprowadzono powiatowe zawody strażackie, zaś koncert i inne atrakcje odbywały się w centrum miejscowości na placu miejskim.

Z rozmów z mieszkańcami Czarnej wynika, że w sobotę największym zainteresowaniem cieszyły się zmagania strażaków, w których wzięło udział ponad dwadzieścia jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej.

- Ważnym wydarzeniem, rozpoczynającym zawody, było przekazanie samochodu strażackiego miejscowości Zdroje. Pojazd został ufundowany przez naszych gości z Grossen Wiehe w Niemczech - informuje Bogdanowicz.

Wieczorem uczestników Dni Czarnej Białostockiej czekała spora dawka humoru. To Grupa Rafała Kmity bawiła swoimi skeczami publiczność.

Nagrodzeni zasłużeni

- W niedzielę po raz pierwszy cztery osoby odebrały tytuły Honorowego Obywatela Czarnej Białostockiej - relacjonuje Bogdanowicz.

W taki sposób upamiętniono nieżyjących już: Romana Cyniaka, księdza kanonika Henryka Glinko i księdza Medarda Gajewskiego. Honorowym obywatelem został także Zdzisław Świrski.

Na scenie tego dnia rządzili nie tylko artyści związani z muzyką. Niesamowity pokaz swoich umiejętności dali akrobaci rowerowi z grupy ShowBike. Na "Kresowe wędrówki" (niekoniecznie rowerowe) zaprosił mieszkańców fotograficzny klub "Pryzmat" z Czarnej, który na placu miejskim przygotował wystawę swoich zdjęć.

Gwiazda nie zawiodła

Jak to zwykle na takich imprezach bywa, wszyscy czekali niecierpliwie na gwiazdę wieczoru. W tym roku była nią Halina Frąckowiak.

- Artystka zgromadziła największą widownię - twierdzi dyrektor domu kultury. - Ci, którzy przyszli na koncert, nie zawiedli się. Od momentu pojawienia się na scenie Halina Frąckowiak podbiła serca mieszkańców. Po koncercie bardzo długo i cierpliwie rozdawała swoim fanom autografy.

Za pośrednictwem "Lokalnego" dyrektor Bogdanowicz dziękuje wszystkim, którzy pomogli w zorganizowaniu Dni Czarnej Białostockiej, a także tym, którzy wzięli udział we wspólnej zabawie.