- Ustawa dezubekizacyjna bezpośrednio przyczyniła się do śmierci 59 osób. Wiemy o prawie 1000 osób, które nie doczekały sprawiedliwości, bo umarły ze starości albo z chorób - mówi poseł Andrzej Rozenek. Spotkał się z funkcjonariuszami w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Białymstoku.
- W 2016 roku radykalnie obniżono mi emeryturę. To niesprawiedliwe - uważa płk Sławomir Sadowski. To członek Związku Byłych Funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa i organizator spotkania z posłami Lewicy.
Czytaj też: [b]Czytaj też: Polki pójdą na emerytury w wieku 53 lat, a Polacy 58? Kto zapracuje na świadczenia i opiekę zdrowotną? [6.02.20][/b]
Przez wiele lat sprawował funkcję zastępcy szefa naszej Delegatury Urzędu Ochrony Państwa (dzisiejsze ABW). Mówi, że przez 20 lat służył Polsce, otrzymał wiele awansów, nagród i pochwał, a także został odznaczony Krzyżem Zasługi. Wszelkie awanse otrzymał po 1990 roku.
- A więc po upadku komunizmu. To w nowej Polsce zostałem odznaczony stopniem majora, podpułkownika i pułkownika, wiernie służyłem swojemu krajowi.
Dlatego nie zgadza się z ustawą dezubekizacyjną, która odebrała mu część emerytury. I walczy o odzyskanie należnych świadczeń.
- My wszyscy dotknięci ustawą, prawie bez wyjątku przyzwoici, uczciwi ludzie w podeszłym wieku, nigdy nie łamiący prawa, a przez lata rzetelnie służący Polsce, zostaliśmy całkowicie zaskoczeni, wręcz zaszokowani formą i skalą wymierzonych nam represji - napisał płk Sławomir Sadowski na stronie Związku Byłych Funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa. Ogromnym problemem jest obniżenie świadczeń rodzinom, wdowom, sierotom po funkcjonariuszach. On sam nie chce powiedzieć o ile zmniejszyła się jego emerytura.
Czytaj także: Czytaj również: 13. emerytura 2020. Kto dostanie trzynastkę dla emerytów? Tego musisz dopilnować
- W 2009 roku straciłem jej część, a w 2016 nastąpiło radykalne cięcie - przypomina płk Sławomir Sadowski.
Projekt ustawy przygotowanej przez Lewicę już jest w Sejmie. Trafił do połączonych komisji, do Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Czeka teraz na rozpatrzenie. Liczymy również na Senat, chcielibyśmy, aby skorzystał ze swojej inicjatywy ustawodawczej, gdyby się okazało, że nasza ustawa przepadnie w Sejmie to będziemy próbowali tą drogą pomóc emerytom mundurowym - mówi poseł Lewicy Andrzej Rozenek
Na poniedziałkowe spotkanie przybyli też przewodniczący Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych - Zdzisław Czarnecki oraz poseł Paweł Krutul. Obaj namawiali do pójścia na wybory prezydenckie. Twierdzą, że jedynie odsunięcie od władzy obecnego prezydenta może zmienić ich sytuację. - To obowiązek nie tylko Wasz, ale również każdego obywatela - podkreślał Zdzisław Czarnecki.
Na spotkaniu poseł Andrzej Rozenek zapewniał również, że robi wszystko, aby o obecnej sytuacji emerytów mundurowych dowiedziała się cała Europa. W tym celu na przełomie kwietnia i maja wybierze się do Strasburga, aby alarmować środowisko Unii Europejskiej.
Sami poszkodowani, którzy znajdują się w trudnej sytuacji materialnej mogą zgłosić się o zapomogę do Funduszu Socjalnego lub służby z której się wywodzą. Można również zwrócić się o pomoc do Federacji Stołecznych Służb Mundurowych oraz Związków Funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa.
W myśl ustawy dezubekizacyjnej, która weszła w życie 1 stycznia 2017 r. wysokość emerytur została obniżona osobom będącym w okresie PRL funkcjonariuszami służb bezpieczeństwa, a więc:
- policji
- służby celnej
- służby więziennej
- Służby Wywiadu Wojskowego
- Centralnego Biura Antykorupcyjnego
- Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
- Państwowej Straży Pożarnej
- Agencji Wywiadu
- Służby Wywiadu Wojskowego
Ustawa dotyka również rodzin poszkodowanych, które pobierają rentę rodzinną.
Cimoszewicz o tzw. "dezubekizacji"
„Dezubekizacja” to sadyzm. I to sadyzm ze strony sadysty, który jest głęboko przekonany, że kontroluje swoją ofiarę i wyżywa się na niej - stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz. Zdaniem byłego premiera, wprowadzając ustawę „dezubekizacyjną” Prawo i Sprawiedliwość „doprowadza sprawę do skrajności i absurdu”. Chodzi o projekt obniżający emerytury i renty ponad 32 tysiącom byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL do średniego świadczenia w ZUS. Zmiany mają objąć nawet osoby, które przepracowały w ten sposób choćby jeden dzień. - To działanie bezprawne, tylko kto ma to sprawdzić w sytuacji, gdy Trybunał Konstytucyjny zostaje sparaliżowany? - pytał retorycznie były premier.
Źródło: TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?