Wątpliwe jest, czy Usyk podjąłby walkę z byłym mistrzem WBC Wilderem (43-2-1, 42 KO), ponieważ prawdopodobnie straciłby tytuł WBA, gdyby poszedł w takim kierunku.
Usyk ma swojego obowiązkowego rywala wyznaczonego przez WBA Daniela Dubois, z którym musi bronić pasa, jeśli chce zachować tytuł w tej organizacji. World Boxing Association podało już datę 1 kwietnia, jako ostateczny termin podpisania kontraktu na hitowe starcie Fury-Usyk lub zarządzi walkę Usyk-Dubois.
Mistrz WBC Fury zawiódł również w rozmowach z Anthonym Joshuą w listopadzie ubiegłego roku o walce, która przyniosłaby obu górę pieniędzy. Fury nie byli w stanie dopiąć tak poważnej umowy jak z Joshuą z powodu nieustannie przesuwanych terminów dlatego nie jest dziś wielkim zaskoczeniem, że nie mógł poradzić sobie z wypracowaniem umowy z Usykiem.
Oczywiście Usyk mógłby zgarnąć więcej pieniędzy, jeśli zdecydowałby się walczyć z Wilderem, ale pamiętajmy, że Ukrainiec może nie być zainteresowany oddaniem pasa WBA. Jeśli Usyk zdecyduje się pójść w tym kierunku, będzie musiał mieć pewność, że tu uda się zawrzeć umowę, ponieważ jeśli negocjacje pójdą źle, jak to miało i ciągle ma miejsce w przypadku Fury'ego, Usyk straci tytuł WBA i nie będzie miał nic do pokazania w czasie, który stracił próbując zawrzeć umowę.
Anthony Joshua przerywa milczenie
Joshua nie jest zaskoczony ostatnimi wydarzeniami wokół walki Tyson Fury - Oleksandr Usyk, więc zareagował na wiadomość, że walka Tysona Fury'ego z Ołeksandrem Usykiem jest podobno odwołana. Koń Watford uważa, że to dobrze, że ludzie zaczynają dostrzegać, jak trudne mogą być negocjacje po tym, jak w przeszłości znalazły się pod ogromną kontrolą w związku z walkami z Furym i Deontayem Wilderem.
Joshua, który ostatnio stoczył walkę z Furym w grudniu ubiegłego roku, zna te frustracje aż za dobrze i twierdzi, że nie będzie ścigał walki ze swoim rodakiem.
- Nie mogę powiedzieć, że zamierzam po prostu siedzieć i czekać na tego dziada - powiedział - Są inne świetne walki, które mogę stoczyć. Bez Fury'ego na swoim koncie nie obudzę się jutro i nie będę żałował całej kariery bokserskiej. Jeśli będzie, to będzie, jeśli nie to nie. Będę szczery, tak jak lubię bawić się plotkami i sytuacją Fury'ego, byłem tam dwa razy, a ludzie tego nie pamiętają. Miałem z nim walczyć, zanim po raz pierwszy walczyłem z Usykiem, a on wycofał się z powodu swojej sprawy prawnej, arbitrażu, z Wilderem. To wszystko wisiało w powietrzu i odbywało się online.
- Potem mieliśmy termin na grudzień. Czy moja walka z nim dojdzie do skutku? Nie wiem. Spójrzcie na to całe gó***, przez które teraz przechodzą z ludźmi Usyka. To po prostu szaleństwo.
- Nie nagłaśniam rzeczy, więc to dobrze, że ludzie zaczynają widzieć, co dzieje się w negocjacjach. Dobrze, że dostrzegają g****, które ludzie muszą znosić, aby walczyć, Ja i Usyk zrobiliśmy dwie udane walki. To wariactwo.
Promotor Fury'ego, Frank Warren, zadeklarował, że weźmie udział w kolejnych negocjacjach ze stroną Usyka, aby wynegocjować umowę na historyczne starcie, choć wydaje się, że aktualnie główny problem leży w podziale wpływów za rewanż.
Fury chce podziału 50-50, jeśli Usyk wygra, podczas gdy były niekwestionowany mistrz wagi cruiserweight chce, aby podział został odwrócony analogicznie do podziału za pierwszą walkę do 70-30 na jego korzyść, pod warunkiem, że to jego ręka zostanie podniesiona do góry w pierwszym starciu.
Jest jeszcze cień szansy na galę na Wembley
Obaj promotorzy zgodzili się wrócić do stołu negocjacyjnego, dając fanom nadzieję, że umowa może zostać uzgodniona.
Najnowszy post promotora Ukraińca Aleksandra Krassjuka na Instagramie rzuca jednak znowu coraz więcej wątpliwości na potencjalny pojedynek - czytając z włoskiego "Finita la comedia", co tłumaczy się nie inaczej, jak tylko "komedia się skończyła".