Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dekalog prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Radny PiS-u Henryk Dębowski proponuje listę oszczędności

OPRAC.: wal
Radny Henryk Dębowski i prezydent Tadeusz Truskolaski po zakończonym ugodą procesie w lutym 2020 roku
Radny Henryk Dębowski i prezydent Tadeusz Truskolaski po zakończonym ugodą procesie w lutym 2020 roku Wojciech Wojtkielewicz/Archiwum
Zmniejszenie liczby spółek miejskich, zarządów i rad nadzorczych, brak premii dla ich prezesów, rezygnacja z jednego z wiceprezydentów – takie działania w ramach oszczędności proponują prezydentowi Białegostoku radni PiS. Miałby to być swoisty dekalog Tadeusza Truskolaskiego na przyszły rok. On sam dziwi się takiemu pomysłowi.

– W związku z trudną sytuacją finansową miasta Białystok, którą pan wielokrotnie podkreślał, bardzo proszę, aby na wzór „Dekalogu prezydenta” z dnia 29 czerwca 2015 roku przygotował pan nowy „Dekalog oszczędności” na rok 2023 – zaapelował do prezydenta radny Henryk Dębowski. – Proszę o poinformowanie opinii publicznej, jakie proponuje pan działania, aby usprawnić zarządzanie miastem i w jaki sposób, pana zdaniem, można wygenerować oczekiwane przez mieszkańców oszczędności.

Przypomnijmy, że pierwszy swój dekalog prezydent ogłosił siedem lat temu, podczas sesji absolutoryjnej. Był to zbiór postanowień, którymi Tadeusz Truskolaski zamierzał się kierować po kilku miesiącach trzeciej kadencji. Miał on usprawnić zarządzanie miastem i obniżyć koszty funkcjonowania, by skuteczniej walczyć z deficytem budżetowym.
Już po ogłoszeniu dekalogu z pracą w urzędzie miasta pożegnała się wiceprezydent Renata Przygodzka. Samorozliczenie prezydenta z postanowień nastąpiło trzy miesiące później.

Nie da się jednak ukryć, że od strony politycznej była to próba ułożenia sobie relacji z większością w radzie miasta spod szyldu PiS, która wykrystalizowała się po wyborach w 2014 roku. Pierwszy raz od 2006 roku obóz prezydencki był w radzie miasta w opozycji. Tyle że ogłoszenie dekalogu nie zrobiło wtedy na radnych PiS żadnego wrażenia i kilkadziesiąt minut później piętnastoma głosami przyjęli oni sprawozdania z wykonania budżetu za 2014 rok oraz nie udzielili prezydentowi absolutorium.

W kolejnych miesiącach aż do końca trzeciej kadencji Białystok był świadkiem ostrej walki politycznej miedzy PiS i prezydentem. I właśnie tą nieprzyjazną polityką większości w radzie miasta oraz chęcią budowania szerokiej koalicji antypisowskiej prezydent uzasadniał nie tylko powołanie czwartego zastępcy, ale i odejście od tzw. dekalogu (nastąpiło to de facto w maju 2017 roku wraz z nominacją Przemysława Tuchlińskiego na czwartego wiceprezydenta z ramienia Nowoczesnej).

Po prawie siedmiu latach o prezydenckim dekalogu przypomniał radny Henryk Dębowski. Szef klubu PiS napisał interpelację do Tadeusza Truskolaskiego, ale w nietypowej formie: „W celu przypomnienia oraz zaczerpnięcia nowej inspiracji przedstawiam poniżej pana „Dekalog” – napisał szef klubu PiS. I sam wypunktował prezydentowi do czego – jego zdaniem – włodarz miasta powinien zobowiązać się w najbliższym czasie:

  • „Po pierwsze, zmniejszę liczbę zastępców prezydenta miasta z 4 do 3. Rozdzielę obowiązki pomiędzy mniejszą liczbę zastępców, dokładając starań, by odbyło się to bez uszczerbku dla jakości pracy urzędu miejskiego.
  • Po drugie, w najbliższym czasie nie będzie nagród dla moich zastępców. Będą oni pracować pobierając przysługujące im wynagrodzenie. BEZ NAGRÓD!
  • Po trzecie, wszyscy dotychczasowi doradcy – po wykonaniu zadań, do których zostali zatrudnieni – najpóźniej do końca 2015 r. odejdą z pracy w urzędzie miejskim.
  • Po czwarte, jeśli oszczędzamy – to wszyscy. Premii od następnego roku i w kolejnych latach nie będą otrzymywali także prezesi i członkowie zarządów spółek komunalnych.
  • Po piąte, zmniejszeniu ulegną zarządy i rady nadzorcze miejskich spółek. Zarządy będą maksymalnie dwuosobowe. We wszystkich radach nadzorczych zasiadać będą maksymalnie po trzy osoby – liczy się jakość, a nie ilość.
  • Po szóste, zmniejszeniu i to o połowę ulegną wynagrodzenia członków rad nadzorczych spółek komunalnych, a więc firm, których właścicielem jest gmina Białystok. Po siódme, spółki miejskie będą ograniczały wydatki reprezentacyjne.
  • Po ósme, wprowadzam swoiste „moratorium” na zatrudnianie pracowników w urzędzie miejskim. Konkursy będą ogłaszane w momencie zwolnienia danego stanowiska pracy. Struktura organizacyjna urzędu zostanie dostosowana do zamrożenia w nim zatrudnienia.
  • Po dziewiąte, do końca tej kadencji nie będą kupowane nowe samochody służbowe dla mnie i moich zastępców. Po to zaś, by umożliwić łatwiejszy dostęp do urzędu, parkingi przy jego siedzibach przy ul. Słonimskiej, Branickiego 3/5 i Składowej zostaną uwolnione od samochodów urzędników.
  • Po dziesiąte, urząd będzie jeszcze bardziej przyjazny dla mieszkańców. Każda osoba, która chce załatwić urzędową sprawę, będzie mogła uzyskać – za pomocą infolinii, jak i w jego siedzibie – niezbędne informacje o procedurach i sposobach jej załatwiania. Pracownicy w urzędzie będą zaś poddawani nie tylko obowiązkowej ocenie okresowej przeze mnie, ale także ocenie ze strony mieszkańców, za pomocą anonimowych ankiet.

Przytoczony tu swoisty dekalog spraw uważam obecnie za najważniejszy. Zrobię wszystko, by – bez względu na reakcje i zachowania niektórych – wprowadzić go w życie. Wiem, że jeśli wprowadzimy te zmiany, to przyczynią się one do zadowolenia tych, którym służymy – mieszkańców naszego miasta, białostoczan” – napisał radny w ostatnim akapicie wcielając się niejako w postać prezydenta.

Włodarz Białegostoku ma czas na odpowiedź do połowy listopada. Ale już teraz Tadeusz Truskolaski zwraca uwagę, że gdyby radny Dębowski chciał pokazać swoją skuteczność i udowodnić, że dobrze życzy Białemustokowi, to powinien spowodować, by z ostatniego podziału subwencji rządowej do kasy miasta wpłynęło 105 mln zł a nie 62 mln zł.

– Te pieniądze trafiłyby do białostoczan, gdyby ich podział był w miarę uczciwy – mówi prezydent. - Żadnej pomocy ze strony radnych PiS, mimo że należą do opcji rządzącej, nie otrzymaliśmy.

Tadeusz Truskolaski uważa, że problemu finansów naszego miasta nie rozwiążą symboliczne oszczędności, a jedynie wyrównanie strat spowodowanych zmianami w systemie podatkowym.

– A to zależy od PiS i tu proponuję skierowanie aktywności radnego – dodaje prezydent. Ponadto podkreśla, że ma złe osobiste doświadczenia z przeszłości.

– Po wprowadzeniu tzw. dekalogu radni PiS obniżyli mi pobory,  więc uważam, że zmiany wtedy zaproponowane nie znalazły aprobaty w ich oczach. Dlatego też dziwi mnie, że do nich wracają – zaznacza Tadeusz Truskolaski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny