Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawna "Emilka" zamyka przędzalnię

Maryla Pawlak-Żalikowska
Prezes zapewnia, że pracownikom w PMB zaproponowane zostaną stawki zbliżone do tych z przędzalni.
Prezes zapewnia, że pracownikom w PMB zaproponowane zostaną stawki zbliżone do tych z przędzalni.
Zwolnienia z pracy to dla nas szok - mówi Olga Sańczyk, która przepracowała w fabryce 31 lat. Razem z nią wypowiedzenia otrzymało 29 osób.

Komentarz

Komentarz

Antoni Pełkowski, burmistrz Wasilkowa: Bez kapitału Biruny "Emilka" już by nie istniała. Ale niestety rynek jest nieubłagany - nie można sprzedawać poniżej kosztów produkcji, bo to skończyłoby się zwolnieniem wszystkich. Ale strach ludzi przed nowym jest zrozumiały. Prezes Biruny obiecał nam, że wypowiedzeń nie dostaną np. dwie osoby w rodzinie.

Zwolnienia to konieczność, żeby utrzymać resztę miejsc pracy - tłumaczy Bogdan Fiłonowicz, prezes Biruny, która jest właścicielem dawnych Zakładów Przemysłu Bawełnianego im. Emilii Plater w Wasilkowie.

Na początku ubiegłego roku nowi właściciele zapewniali, że po połączeniu obie firmy uzyskają lepszą pozycję na rynku i będą skuteczniej konkurować, zwłaszcza z producentami i eksporterami taniej odzieży chińskiej.

Bezlitosna ekonomia

Niestety - okazało się, że właśnie podniesienie konkurencyjności jest przyczyną, dla której właściciele ZPB zdecydowali się na likwidację jednego z wydziałów firmy, gdzie pracowały 42 osoby.

- Przędzalnia jest tak przestarzała, że bardziej się opłaca oddać maszyny na złom i kupować przędzę od firmy zewnętrznej - wyjaśnia prezes Fiłonowicz. - 29 osobom zaproponowaliśmy więc pracę w PMB. Pozostali pracownicy przędzalni - 13 osób - znajdą zatrudnienie w powiększanych dwóch pozostałych wydziałach "Emilki": tkalni i wykańczalni.

- Mamy nadzieję, że ta trudna decyzja pozwoli na podniesie efektywności pracy w wasilkowskim zakładzie - dodaje prezes Fiłonowicz.

Strach o przyszłość

Prezes zapewnia, że pracownikom w PMB zaproponowane zostaną stawki zbliżone do tych z przędzalni.

Jak się dowiedzieliśmy, płace na likwidowanych wydziale wynosiły ok. 1000 zł na rękę. Niewiele, ale dla wielu perspektywa utraty miejsca pracy jest i tak przerażająca:

- Informacja o zwolnieniach to był dla nas szok - mówi Olga Sańczyk, która przepracowała w "Emilce" 31 lat i miała nadzieję na doczekanie tu emerytury. - Byliśmy przygotowani, że to kiedyś nastąpi, ale nie tak szybko.

Do perspektywy pracy w PMB kobieta podchodzi bardzo sceptycznie:

- Prezes zapewnia, że będzie dobrze - mówi. - Ale jak tu Biruna rok temu przychodziła, to też mówili, że będzie dobrze. I co?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny