Dariusz Snara Snarski wraca na ring

Moja decyzja o zejściu z ringu miała być niewzruszona, ale jak się okazuje nigdy nie trzeba mówić nigdy. Tomek zadzwonił do mnie i powiedział, że nie pozwoli mi skończyć kariery i muszę u niego walczyć. No i przekonał mnie - mówi Dariusz Snarski.

Góral przed szlagierowo zapowiadającym się jesiennym pojedynkiem w wadze ciężkiej z Ukraińcem Władymirem Kliczko ma się zaprezentować w kwietniu, w Katowicach lub w amerykańskim Newark. Jego rywalem będzie Kevin McBride.

- Jeśli do gali dojdzie w katowickim Spodku, to wystąpię tam ja i Aleksy Kuziemski z mojej grupy Boxing Production. Nie do końca jest przesądzone, czy obaj polecimy do USA, ale pewne jest, że i w Newark nie zabraknie białostockich akcentów - tłumaczy Snara.

Rywal nie będzie kelnerem

42-letni zawodnikowi znakomitą reklamę zrobiła doskonała postawa w dwóch widowiskowych pojedynkach z Krzysztofem Skorpionem Cieślakiem. Nic dziwnego, że Adamek chce mieć białostoczanina na swojej gali, bo Snarski daje prawie stuprocentową gwarancję sporych emocji.

- Nie wiem jeszcze, kto będzie moim przeciwnikiem, ale na pewno zmierzę się z kimś dobrym. Po pokonaniu Cieślaka awansowałem na 36. miejsce w rankingu organizacji WBC, a to zobowiązuje. Poza tym, na gali z udziałem Tomka Adamka nawet nie wypada się bić z jakimś kelnerem - uważa podlaski zawodowiec.

Pomoże hetmańskim

Na razie jednak Snarski wcieli się w rolę trenera i będzie pomagał Stanisławowi Wąsowskiemu z Hetmana podczas weekendowego turnieju z cyklu Grand Prix Polskiego Związku Bokserskiego, którego gospodarzem będzie Białystok.

- A na sobotę - 12 lutego planujemy spotkanie kibiców i dziennikarzy z zawodnikami Boxing Production. Będzie można zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia i opowiemy o naszych planach, a są one naprawdę ciekawe. Już teraz zapraszam do Formoza Club przy ulicy Zwycięstwa - kończy Snarski.