To historia absolutnie niezwykła. Dzisiejsi 50- czy nawet 60-latkowie pewnie pamiętają posągowego mężczyznę pojawiającego się w pióropuszu w czwartkowym telewizyjnym „Ekranie z bratkiem”. W czasach, kiedy w PRL były tylko dwa kanały TV, to było wydarzenie, które rozpalało wyobraźnię. Telewizja w sobotnie wieczory wyświetlała westerny, a bycie Indianinem mogło być ucieczką do wolności. W takim świecie Stanisław Supłatowicz, marynarz z „Batorego”, partyzant, uciekinier z transportu do obozu koncentracyjnego nie mógł nie być idolem.
Dariusz Rosiak z największą starannością docieka biografii Sat-Okha. Na próżno. On sam kilka razy zmieniał swój życiorys, nikt nawet nie wie, kiedy się urodził i czy był ochrzczony. Ale czy to ma znaczenie? Ówczesna młodzież zapamięta go jako mężczyznę, który uczył poszanowania przyrody, życia w zgodzie z naturą, ale te zwykłego życiowego rozsądku. Jego najsłynniejszą książkę - „Ziemię Słonych Skał” wydaną w 1958 roku - napisał Jerzy Broszkiewicz. Inny sławny pisarz – Wiktor Woroszylski zaledwie dwa lata później napisał już świetny kryminał dla dzieci - „I ty zostaniesz Indianinem”. Takie to były czasy.
Rosiak tropi ślady popularności Sat-Okha w Związku Sowieckim. Tam dopiero mógł wygadywać bzdury, a autorzy stworzyli z jego legendy wyraz internacjonalnej przyjaźni i walki z kapitalizmem. Sam Supłatowicz w Polsce się tym nie chwalił, tym bardziej ta część dziennikarskiego śledztwa jest intrygująca. Czy plemię, którego synem wodza miał być Sat-Okh w ogóle istniało i żyło w pobliżu Alaski – dziennikarz sprawdza w Kanadzie. Demitologizuje jedną opowieść po drugiej, przypomina te, że Arkady Fiedler spolszczając historię „Małego Bizona” także oparł się na fałszywce. Zatem na całym świecie nie brakowało ludzi, którzy chcieliby mieć indiańskie korzenie. Absolutnym hitem jest legenda ukraińska, która odnalazła zestrzelonego w 1944 roku lotnika w 1967 roku w Kanadzie. Miał on ożenić się z Indianką, a po śmierci teścia zostać wodzem Mohawków! Ta brednia znalazła swój finał w 2012 roku, kiedy Ukraińcy nakręcili film „Ogniem chrzczony” i zgłosili go do Oskara.
Historia Sat-Okha, Stanisława Supłatowicza, wciąga lepiej niż najciekawsze kryminały. Prawdę zabrał do grobu, ale czy sam wiedział, co w jego życiu było prawdą, a co tym, co chcieli usłyszeć inni – wie chyba tylko Wielki Manitou.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?