Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dar na lewo

Agnieszka DOMANOWSKA
Tylko gorsze ubrania trafiają do potrzebujących. Lepsze są sprzedawane do sklepów. Tak działa Towarzystwo Humanitarne "Dar", które zbiera używaną odzież w Białymstoku. I do tego bez zezwolenia.

W czwartek policjanci zatrzymali trzech pracowników towarzystwa. Staną przed sądem, bo zbierali odzież bez pozwolenia magistratu, a to jest wykroczenie. Dlatego mężczyznom grozi grzywna.

Jak to robili

Nie po raz pierwszy

Akcje zbierania odzieży przez fundację "Dar" w Białymstoku prowadzone są od dawna. W ubiegłym roku wybuchł skandal, gdy firma nie zjawiła się na osiedlu Słoneczny Stok po odzież. Worki zostały rozwleczone po klatkach schodowych i chodnikach. odzież zniknęła. Wtedy szefowie fundacji tłumaczyli się, że zepsuł się samochód. Policja sprawą się nie zainteresowała.

W ubiegłym tygodniu na klatkach schodowych w blokach na Nowym Mieście pojawiły się ulotki. Fundacja "Dar" prosiła mieszkańców, by przeszukali swoje szafy i oddali biednym nieużywane ubrania. Potrzebne były buty, kurtki, koszule. Fundacja zostawiła też worki w które odzież trzeba było zapakować i wynieść przed dom. O określonych godzinach pracownicy firmy mieli worki zabrać.
- Zrobiłam w szefie przegląd i wrzuciłam do worka kilka niepotrzebnych już rzeczy - mówi jedna z mieszkanek osiedla. Worki były odbierane przez kilka dni. W czwartek policjanci zatrzymali pracowników fundacji w chwili, gdy wynosili dary z bloku przy ulicy Krętej. Mają 21, 22 i 24 lata. W ich samochodzie policjanci znaleźli ponad 70 worków szczelnie wypełnionych odzieżą.

Dar z Gliwic

Na zbiórkę odzieży trzeba mieć zezwolenie z Urzędu Miejskiego. "Dar" się o to nie ubiegał. - Żeby akcja była zgodna z prawem musi pozwolić na to prezydent miasta - mówi Leszek Lewoc z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
- Zatrzymanym przedstawiono już zarzuty przeprowadzenia publicznej zbiórki bez wymaganych dokumentów - mówi Cholewska. Policjanci ich przesłuchali. Okazało się, że większość darów miała trafić do sklepów z używaną odzieżą. Tylko te, które się nie nadają na sprzedaż miały trafić do biednych.
Jednak za to nie można ukarać mężczyzn. - To nieetyczne, ale nie jest karalne - tłumaczą policjanci.
Towarzystwo Humanitarne "Dar" ma siedzibę w Gliwicach. - Abonent czasowo wyłączony - tylko to usłyszeliśmy w słuchawce. Podany na ulotkach telefon komórkowy milczy.

Biedni jednak skorzystają

Ile osób dało się oszukać? Na razie nie wiadomo. Policja to ustala.
Policjanci przekażą ubrania do Sądu Grodzkiego. Ten zdecyduje co dalej. Zwykle w takich sprawach sędziowie nakazują oddać je potrzebującym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny