Daniel R. był aresztowany jako podejrzany o dwa głośne napady na kantory w centrum Białegostoku. Jednak w czasie konwoju do prokuratury uciekł policjantom. Był poszukiwany. Wpadł po dwóch tygodniach. Sąd znów go aresztował, jednak tylko do sprawy o ucieczkę.
W tym czasie w sądzie okręgowym ruszył proces za napady na kantory. Na rozprawy Daniel R., jak i pozostali oskarżeni, był doprowadzany z aresztu. Do czasu, aż w sądzie rejonowym rozpoczęła się sprawa o ucieczkę z konwoju. Daniel R. poddał się karze i sąd uchylił mu areszt. 30-latek wyszedł na wolność, bo sąd okręgowy, gdzie nadal toczył się proces o napady, nie aresztował go do tego postępowania.
Sąd wypuścił go z aresztu
Daniel R. to wykorzystał. Znów zaatakował. To było na początku października ubiegłego roku. Śledczy ustalili, że zamaskowany Daniel R. zaatakował właściciela dwóch białostockich kantorów na posesji przy ul. Pułaskiego, gdy ten wyjeżdżał do pracy. Bandyta wycelował w mężczyznę broń i zażądał pieniędzy.
W czasie szamotaniny prysnął gazem. Potem powalił właściciela kantorów na ziemię i kopnął. Zaatakowanemu udało się obronić, a Daniel R. uciekł, nie zabierając pieniędzy. Został zatrzymany. Właśnie prokuratura oskarżyła go o próbę napaści.
- Oskarżony 30-latek nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu. Twierdził, że nie było go wtedy w miejscu zdarzenia - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Danielowi R. grozi piętnaście lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?