Dani Alves zaprzecza oskarżeniu o gwałt
Dani Alves przyznaje się do kontaktu seksualnego z dziewczyną z klubu, ale zaprzecza oskarżeniu o gwałt.
Jak podaje „El Periodico”, powołując się na apelację przygotowaną przez prawników 39-letniego Brazylijczyka, na nagraniu wideo ze strefy VIP klubu nocnego widać, że dziewczyna sama poszła do toalety. W związku z tym adwokaci Daniego Alvesa uważają, że zeznania ofiary „powinny zostać poddane poważnej ponownej ocenie”. Twierdzą, że ich wiarygodność jest wątpliwa.
Na nagraniu z loży VIP rzekoma ofiara wchodzi do pomieszczenia w towarzystwie swojej kuzynki i koleżanki około 3:20 nad ranem. Następnie przez 20 minut grupa pięciu osób, w tym Dani Alves, rozmawia ze sobą w „żartobliwym i zabawnym tonie i otacza ich wiele osób”.
Nagrania wideo obalają zeznania pokrzywdzonej
W pewnym momencie Dani Alves wychodzi do toalety. Dwie minuty później (o 3:44) rzekoma ofiara „po rozmowie z koleżankami i kelnerem podchodzi” do drzwi toalety i wchodzi bez piłkarza, który przebywa już w środku. Adwokat 124-krotnego reprezentanta Brazylii przekonuje, że filmy „mówią same za siebie” i podkreśla, że jest to moment przed kontaktem seksualnym, kiedy najpierw Dani Alves wchodzi do toalety, a dopiero potem – rzekoma ofiara. Dziewczyna zeznała, że piłkarz sprawił, iż poczuła się „przerażona” i pogrążyła ją „atmosfera dominacji”. Według prawnika, nagrania wideo obalają wersję oskarżającej.
Rzekoma ofiara powiedziała sędziemu, że Dani Alves poprosił ją, aby za nim poszła, i twierdziła, że nie wiedziała, że poszła do toalety. Według jej wersji, próbowała się wydostać, gdy zdała sobie sprawę, gdzie się znalazła, ale Alves jej to uniemożliwił. Następnie, jak zeznała skarżąca, usiadł na muszli klozetowej, podciągnął jej sukienkę, poprosił, aby powiedziała, że jest jego „suką”, zmusił ją, aby usiadła na nim, a następnie popchnął ją na podłogę i zmusił do seksu oralnego. Ofiara powiedziała, że aktywnie stawiała opór, ale piłkarz uderzył ją za to, podniósł i zgwałcił.
Prawnicy Daniego Alvesa przekonują, że w swobodnej atmosferze strefy VIP każdy zauważyłby nieobecność Alvesa i jego ofiary, gdyby nie wiedzieli wcześniej, że planują opuszczenie strefy. Według adwokata piłkarza, nagranie „przeczy” zeznaniom skarżącej.
Fakty mające przekonać sąd do zwolnienia za kaucją
Zawodnik za pośrednictwem prawnika przyznał, że początkowo składał fałszywe zeznania, zaprzeczając współżyciu seksualnemu z dziewczyną, chcąc ukryć fakt niewierności przed swoją żoną.
Mecenas Cristobal Martell zapewnia, że nie ma ryzyka ucieczki Alvesa, a opiera to na fakcie, iż piłkarz 20 stycznia dobrowolnie poszedł zeznawać, choć wiele mediów informowało już, że zostanie aresztowany. Ponadto Brazylijczyk wiedział, że został wezwany do wydziału policji zajmującego się przestępstwami na tle seksualnym, ale mimo to nie wyjechał do Meksyku, choć miał ważny kontrakt z Pumas UNAM.