W minioną niedzielę w godzinach rannych dyżurny wysokomazowieckiej Policji otrzymał zgłoszenie o włamaniu do jednego ze sklepów spożywczych w Czyżewie. Mundurowi natychmiast pojechali pod wskazany adres, gdzie potwierdzili zgłoszenie.
- W trakcie wykonywania czynności policjanci ujawnili szereg nieścisłości, które wskazywały, że przestępstwa mogła dokonać jedna z pracownic - informuje oficer prasowy KPP w Wysokiem Mazowieckiem.
Przypuszczenia mundurowych potwierdziły się. 22-letnia ekspedientka przyznała się, że to ona wraz z mężem upozorowała włamanie.
- Jak się okazało, w sobotę późnym wieczorem małżeństwo wyniosło ze sklepu papierosy, alkohol, prezerwatywy oraz karty telefoniczne ogólnej wartości około 11 tysięcy złotych - wylicza oficer prasowy.
Ich łupem padła również gotówka. Były to pieniądze z maszyny do gier losowych w kwocie około 1200 złotych oraz blisko 3600 złotych dwudniowego utargu z kasy sklepu.
- Następnie małżonkowie zniszczyli panel alarmu i zostawili otwarte drzwi wejściowe prowadzące na zaplecze - opowiada policjant.
Skradziony towar para zakopała w lesie niedaleko miejscowości Boguty Pianki.
- 22-letnia ekspedientka tłumaczyła policjantom, że w ten sposób chciała zatuszować braki w sklepowej kasie przed zbliżającym się remanentem - wyjaśnia policjant.
Oboje z mężem zostali zatrzymani w policyjnym areszcie. Wskazali miejsce ukrycia skradzionego towaru. Teraz za swoje postępowanie odpowiedzą przed sądem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?