Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyże. Ludzie nie chcą prądu z wiatru

Krzysztof Jankowski [email protected]
Mieszkańcy i właściciele działek w Czyżach przekonywali wójta Jerzego Wasiluka (na zdj. z lewej), że nie chcą w gminie budowy siłowni wiatrowych
Mieszkańcy i właściciele działek w Czyżach przekonywali wójta Jerzego Wasiluka (na zdj. z lewej), że nie chcą w gminie budowy siłowni wiatrowych K. Jankowski
Część mieszkańców gminy protestuje przeciw budowie wiatraków.

Wyrazili swoją niechęć podczas konsultacji i spotkania z inwestorami. Mieli też żal do wójta za to, że ich zdaniem niewystarczająco ich informuje o planowanej od lat inwestycji.
– Nawet nie przyszedł na zorganizowane przez siebie spotkanie – podkreślali zgromadzeni.
– Dzisiejsze konsultacje to element toczącej się procedury administracyjnej. Nie mam zwyczaju brać w nich udziału, by mieszkańcy mogli się swobodnie wypowiedzieć – tłumaczył Jerzy Wasiluk, wójt gminy Czyże.

Protestujący uważają, że przygotowany projekt miejscowego zagospodarowania przestrzennego, który uwzględnia lokalizację na terenie części gminy siłowni wiatrowych, nie może zostać przyjęty, bo konstrukcje mają stać zbyt blisko ich zabudowań.
– Nasza cerkiew ma 35 metrów wysokości. Wiatraki z turbinami będą więc pięciokrotnie od niej wyższe. I to ma nie wpływać na nasze zdrowie i komfort życia? – pytał mieszkaniec Czyż Eugeniusz Kowalczuk.

– Zaplanowano budowę 11 elektrowni wiatrowych o mocy 2,5 megawata. Będą one połączone linią średniego napięcia, a wyprodukowana przez nie energia będzie odprowadzana do linii wysokiego napięcia

– tłumaczyła Joanna Lipska, główna projektantka planu zagospodarowania przestrzennego.

Zdnie z projektem, w gminie Czyże mogą stanąć elektrownie o wysokości wieży do 160 m i śmigłach o zasięgu do 60 metrów. Wcześniej inwestor – firma Windprojekt informował, że ich siłownie mają mieć wieże wysokości 120 metrów, a cała wysokość maksymalna wraz z wirnikiem ma wynieść do 175 m. Od obecnej zabudowy mają one stać w odległości od 650 metrów w Czyżach i Zbuczu po 1,5 km w Podrzeczanach. Właśnie odległość siłowni od istniejącej zabudowy to sprawa najbardziej poruszająca mieszkańców.

– Żadne przepisy nie mówią, w jakiej odległości od budynków mają takie konstrukcje stawać. Regulowane są tylko normy dopuszczalnego hałasu, a te mówią o przypadku zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej wynosi o 45 decybelach i dla zabudowy rolniczej o 40 decybelach

– wyjaśniała Joanna Lipska.

Inwestorzy przekonywali też mieszkańców, że tereny gminy Czyże nadają się na taką inwestycję nie tylko dlatego, że są tu dobre warunki wietrzne, ale też z powodu dużych pustych terenów oraz dobrych linii energetycznych. Próbowali też przekonać protestujących, że wiatraki nie szpecą krajobrazu i nie muszą negatywnie wpłynąć na wydajność rolniczą okolicznych pól. Mieszkańcy pozostali jednak przy swoim zdaniu.

– Odczepcie się ludzie od nas! Wara wam od naszej małej ojczyzny! – apelował radny powiatu hajnowskiego Jan Adamczuk, któremu wtórowali czyżewianie. – Rolnik dostanie 800 zł i musi żyć przez miesiąc, a wy chcecie na naszej ziemi zarabiać grube pieniądze. Nam wasze wiatraki do niczego nie są potrzebne. Zrozumcie, że my ich tu nie chcemy!

Po spotkaniu z inwestorami i autorką planu, protestujący przeszli do wójta, którego wypytywali o sens całej inwestycji.
– Teraz trwają dwa postępowania administracyjne, w sprawie decyzji środowiskowych i planu zagospodarowania przestrzennego. Możecie mi zarzucać co chcecie, nawet szubienicę wybudować, ale ja nigdy tego tematu nie ukrywałem – zapewniał wójt Jerzy Wasiluk. – Postępowanie administracyjne trzeba doprowadzić do  końca, bo taki jest nasz obowiązek. Jeśli radni ocenią negatywnie projekt miejscowego planu zagospodarowania, to będzie to koniec tematu siłowni wiatrowych.
– My pana i radnych przywołujemy do porządku, bo to myśmy was wybierali, a nie inwestor. I to o nasze dobro macie dbać – podkreślali protestujący.

Opinia
Mieczysław Wasielczuk,  firma Windprojekt:

Takich spotkań odbywamy w całym kraju wiele. Protesty mieszkańców wynikają z ich niewiedzy, bo ich obawy nie mają pokrycia w rzeczywistości W Polsce brakuje edukacji o odnawialnych źródłach energii. Wszystkie badania dowodzą, że siłownie wiatrowe nie mają negatywnego wpływu na zdrowie. Dowodem na to jest też to, że nie stwierdzono zawodowej choroby wiatrakowej. Ludzi straszy się ginącymi ptakami, nieniosącymi się kurami czy pszczołami, które nie dają miodu. Dlatego chcemy zacząć pracę od podstaw i przekazywać mieszkańcom wiedzę. Niestety, napotykamy na opór, bo ludzie i tak wiedzą swoje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny