Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik: napadli mnie strażnicy miejscy. Straż: był wulgarny i nie wykonywał poleceń.

Adrian Kuźmiuk
– Za rozmowę z kolegą chcieli mi wlepić mandat 300 złotych! – żali się nasz Czytelnik.
– Za rozmowę z kolegą chcieli mi wlepić mandat 300 złotych! – żali się nasz Czytelnik. Fot. Archiwum
Okrążyli mnie, wyjęli pałki i kajdanki. Wszystko dlatego, że rozmawiałem z kolegą o złodziejach - skarży się na strażników miejskich pan Kazimierz. Straż jednak twierdzi, że mężczyzn obrażał funkcjonariuszy, był wulgarny i nie chciał się wylegitymować. Choć miał taki obowiązek.

- Za rozmowę z kolegą chcieli mi wlepić mandat 300 złotych! - żali się nasz Czytelnik. - To już nie ma w tym kraju wolności słowa?

Czytelnik opowiedział nam o nieprzyjemnym spotkaniu ze strażą miejską. Jak twierdzi spotkał przy Jurowieckiej dawnego kolegę, którego niedawno okradziono. Obok patrol spisywał właśnie ludzi, którzy nielegalnie handlowali na chodniku.

- Powiedziałem: aż to złodzieje! - opowiada. - Wtedy strażnik podszedł do mnie i chciał dokumenty.

Okrążyli, wyjęli pałki

Nasz Czytelnik zapewnia, że to nie było pod adresem straży miejskiej i że próbował wyjaśnić sytuację.

- Okrążyli mnie, jeden chciał mi podciąć nogę - mówi pan Kazimierz. - Sięgnąłem do kieszeni po telefon, aby nagrywać tę scenę. A on wyjął pałkę i kajdanki. Kazał pokazać dowód. Odmówiłem i powiedziałem, że jest wolność słowa i że mogę rozmawiać z kolegą.

Po chwili pojawił się radiowóz z dwoma strażnikami. Dopiero wtedy nasz Czytelnik przedstawił dokumenty. Nie przyjął jednak mandatu, który chcieli mu wystawić.

- Bo dlaczego? Nic przecież nie zrobiłem - zapewnia pan Kazimierz.

Straż: obrażał funkcjonariuszy

Pojechał na Skłodowską i opowiedział o całym zajściu zastępcy komendanta. Ten z kolei nie znał jeszcze wersji funkcjonariuszy.

- Podczas interwencji straży miejskiej przechodzący obok mężczyzna zaczął używać pod adresem strażników nieprzyzwoitych i wulgarnych słów typu “mafia pierdo..." - odpowiada Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej. - Strażnik podszedł do niego i poinformował, że używanie słów nieprzyzwoitych i wulgarnych jest wykroczeniem i w myśl artykułu 141 wezwał mężczyznę do zatrzymania się i przedstawienia dokumentów.

Ten nie chciał podporządkować się poleceniom i zaczął uciekać na drugą stronę ulicy. Wtedy został zatrzymany. Strażnicy powiedzieli, że jeśli nie będzie wykonywał poleceń, zastosują środki przymusu bezpośredniego. Nic mu jednak nie zrobili.

Przed sąd za wulgarność

- Za używanie słów nieprzyzwoitych został ukarany mandatem w wysokości 300 złotych - dodaje Pietraszewski. - Strażnik poinformował mężczyznę, że ma prawo odmówić przyjęcia mandatu. Skorzystał z tego prawa. Nie przyjął też wezwania urzędowego, ani pouczenia.

Pietraszewski dodaje, że pan Kazimierz może złożyć pisemną skargę do sekretariatu straży miejskiej na ul. Składowej 11. To jednak nie zmienia faktu, że nie przyjął mandatu, sprawa trafi do sądu grodzkiego.

Nowe uprawnienia straży miejskiej

- Strażnicy miejscy mogą używać paralizatorów elektrycznych i koni służbowych w sytuacjach zagrożenia.
- Mogą dokonywać osobistych kontroli i przeszukiwać bagaż podręczny.
- Mogą wypisywać mandaty.
- Nadzór nad nimi sprawuje wojewoda.
- W straży miejskiej pojawią się nowe stopnie służbowe.
- Strażnikiem nie może zostać osoba karana.
- Strażnika podejrzanego o przestępstwo można zawiesić w obowiązkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny