MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik chciał pójść na wystawę w Muzeum Podlaskim. Przyjechał do Białegostoku, a wystawy... nie było. Zobacz co się wydarzyło

Wystawę można było oglądać w Muzeum Podlaskim, w ratuszu
Wystawę można było oglądać w Muzeum Podlaskim, w ratuszu Piotr Łozowik
Dlaczego wystawa prac Leona Wyczółkowskiego w białostockim ratuszu, która miała trwać do końca sierpnia, zakończyła się wcześniej? Z takim pytaniem zwrócił się do nas Czytelnik, który chciał ją obejrzeć i przyjechał specjalnie z Warszawy. Okazało się jednak, że się spóźnił, a wystawy już nie ma. O to, co się wydarzyło, zapytaliśmy dyrektora Muzeum Podlaskiego.

31 sierpnia miała zakończyć się wystawa prac Leona Wyczółkowskiego w Ratuszu w Białymstoku – Wieczny Zachwyt - napisał do nas w mailu pan Marcin. - W istocie tytuł ten określa wrażenia estetyczne, jakie wywołują prace naszego wielkiego malarza u większości odbiorców. Ja także miałem nadzieję, że ten zachwyt będzie moim udziałem. Stało się jednak inaczej.

Jak podaje dalej nasz Czytelnik, termin zakończenia wystawy wyznaczony był na 31 sierpnia. On wcześniej co prawda wystawę zwiedził, ale pobieżnie, i chciał ją jeszcze zobaczyć. Obiecał sobie wtedy, że pod koniec wakacji wraz z rodziną odwiedzi ją raz jeszcze.

Jakież było moje zdziwienie, gdy we wtorek, 27 sierpnia, w kasie Ratusza poinformowano mnie, że wystawa została zamknięta - nie kryje niezadowolenia mężczyzna. - Zakończyła się 25 sierpnia, a więc na tydzień przed wcześniej ogłaszanym terminem. Przybyła do kasy osobiście Pani Kierownik Działu Sztuki potwierdziła ten fakt nie tylko wobec mnie, ale także wobec kilkorga innych zwiedzających, którzy mieli nadzieję na zachwyt dziełami Leona Wyczółkowskiego. Usłyszawszy o niemożności obejrzenia dzieł mistrza, miłośnicy Wyczółkowskiego zażądali zwrotu ceny biletów zakupionych na wejście do sal wystawowych. Pani Kierownik zapewniała, że zmiana terminu była anonsowana na stronie Muzeum na FB i na stronie internetowej Muzeum. Owszem, była – na FB na zaledwie 2 tygodnie oraz na 2 dni przed datą przedwczesnego zamknięcia.

Wszystkiemu winna logistyka

O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy Waldemara Wilczewskiego, dyrektora Muzeum Podlaskiego, w którym to odbywała się wystawa.

Sytuacja jest dla nas bardzo przykra - tłumaczy dyrektor Wilczewski. - To absolutnie incydentalne zdarzenie. A przydarzyło się ze względów organizacyjno-technicznych. Wystawę przygotowywaliśmy we współpracy z muzeum w Bydgoszczy, które nam ją wypożyczyło. I ze względów logistycznych, transportowych oraz patrząc na wartość wystawy i na to, że musi być transportowana w bezpiecznych warunkach, musieliśmy ten czas ekspozycji w naszym muzeum skrócić.

Dyrektor zapewnił też, że to incydentalne wydarzenie i że bardzo przeprasza wszystkich, którzy wystawę chcieli zobaczyć, a nie zdążyli tego zrobić.

Jest nam szalenie przykro i przepraszamy. Mam nadzieję, że nasi goście nie odejdą już więcej zawiedzeni - podsumowuje dyrektor. - Zapraszamy również do odwiedzenia innych naszych wystaw oraz oddziałów naszego muzeum, również tych w terenie - w Choroszczy czy Turośni Kościelnej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Q&A FABIJANSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny