Czyszczenie miejskich chodników ruszy jesienią

Zauważyłem, że trotuary obok znajdujących się wokół rynku kawiarnianych ogródków nie grzeszą czystością - zadzwonił do redakcji Tomasz Kotowicz, turysta, który przyjechał do Białegostoku. - Przyjemnie jest posiedzieć przy kawie na powietrzu, ale nie można zapominać o sprzątaniu.

Podobne sygnały dostawaliśmy już wcześniej. Mieszkańcy zauważyli, że stanowi chodników nie służą np. znicze ustawiane przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego czy Jana Pawła II. Zapalane w tych miejscach świeczki pozostawiają na płytach ciemne plamy.

Urzędnicy w magistracie sprawę znają i od ubiegłego roku starają się likwidować tego typu ślady na chodnikach w centrum.

- W ubiegłym roku wynajęliśmy firmę, która po zakończeniu sezonu letniego umyła chodniki karcherem - mówi Andrzej Karolski, dyrektor miejskiego departamentu ochrony środowiska.
W tym roku mają być przeprowadzone podobne działania. Ale dopiero jesienią, po zlikwidowaniu ogródków na rynku.

- Gdy już znikną turyści i parasole na rynku zrobimy tak samo - mówi Karolski. - Zrobimy inwentaryzację i oznakujemy miejsca najbardziej zabrudzone. Potem zlecimy komuś ich wyczyszczenie. Teraz, w trakcie sezonu, to nie miałoby sensu.

Magistrat przypomina, że za czystość w okolicy kawiarniach ogródków odpowiedzialni są przede wszystkim ci, którzy je ustawili.

- Przede wszystkim wyegzekwujemy od właścicieli, żeby posprzątali w tych miejscach - zapowiada dyrektor Karolski. - A my zrobimy resztę.