Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy to ma sens?

Wojciech Konończuk [email protected]
Tak wyglądają trybuny stadionu przy ul. Jurowieckiej na meczach ligowych. W Pucharze Ekstraklasy jest cicho i smutno.
Tak wyglądają trybuny stadionu przy ul. Jurowieckiej na meczach ligowych. W Pucharze Ekstraklasy jest cicho i smutno. fot. Anatol Chomicz
Inauguracja Pucharu Ekstraklasy wypadła w Białymstoku bardzo blado.Nie tylko dlatego, że Jagiellonia przegrała 0:1 z Cracovią Kraków.

Mecz był smutny, bo fani nie dopingowali żółto-czerwonych.

Na meczach Pucharu Ekstraklasy nie będzie prowadzony doping, nie będą wywieszane flagi i robione oprawy.Kibice nie będą wspierać swojego zespołu na wyjazdach - piszą w specjalnym oświadczeniu członkowie Stowarzyszenia Sympatyków Jagiellonii Białystok.

Sens istnienia Pucharu Ekstraklasy podważają nie tylko fani.Rozgrywki zostały utworzone, by dać okazję do pokazania się młodym piłkarzom, nie mieszczącym się w kadrach pierwszoligowców. Ale tę rolę w bieżącym sezonie przejęła Młoda Ekstraklasa. Jest jeszcze Puchar Polski i sztuczne wydłużanie sezonu mija się z celem.

Dopłacą do interesu

Trenerzy narzekają, że po odgórnym nakazie muszą wystawiać piłkarzy z podstawowego składu, że zakłócane są cykle przygotowań do starć ligowych. Na dodatek PEcieszy się niewielkim zainteresowaniem kibiców. W bieżącym sezonie próbowano uatrakcyjnić rozgrywki, ale pomysł, by ich triumfator startował w Pucharze Intertoto upadł. Została tylko premia pieniężna. Jest ona pokaźna (pula nagród wynosi 2 mln złotych), ale przy takiej frekwencji na trybunach większość klubów i tak dopłaci do interesu.

- Jedynym zwycięzcą jest budżet Ekstraklasy S.A., zasilany pieniędzmi za prawa telewizyjne - uważa SSJB.

Pucharowe rozgrywki to tylko jeden z punktów wojny, jakie stowarzyszenia kibiców w całym kraju toczą z futbolowymi władzami - PolskimZwiązkiem Piłki Nożnej i Ekstraklasą S.A. Oliwy do ognia dolało ukaranie Lecha Poznań za użycie rac podczas spotkania w Lubinie z Zagłębiem. Klub z Wielkopolski musi zapłacić wysoką grzywnę i ma zakaz wyjazdowy dla zorganizowanych grup kibiców.

Nie karać, a rozmawiać

W całym kraju zawrzało.Podczas ostatniej kolejki w 35. minucie wszystkich spotkań szalikowcy ściągnęli flagi i opuścili swoje sektory, wracając do dopingu dopiero po przerwie. Fani mają swoje racje, bo w Lubinie nie doszło do żadnych ekscesów, wręcz przeciwnie, sympatycy Zagłębia i Lecha przyjaźnią się i stworzyli ładny dla oka spektakl. Władze piłkarskie w Polsce wciąż stosują te same kary, ograniczając się do zamykania stadionów, zakazywania udziału kibiców w meczach wyjazdowych i wysokich grzywien.

Wieloletnia praktyka pokazała, jak bardzo takie rozwiązania są nieskutecznie, bo w Polsce ciągle nie próbuje się karać sprawców zadym, których przecież jest niewielu, a stosuje się zbiorową odpowiedzialność i za kilkudziesięciu chuliganów cierpią tysiące widzów, chcących dopingować swoje zespoły.

"Przestańcie nas karać, zacznijcie rozmawiać" "Nic o nas bez nas" - pod takimi hasłami kibice domagają się większego udziału w tworzeniu przepisów i organizacji spotkań.

Jedno jest pewne. Futbolowe władze będą musiały zmienić podejście do fanów, bo polityka siły i sięgania przy każdej okazji do kar do niczego dobrego nie prowadzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny