Mecz był smutny, bo fani nie dopingowali żółto-czerwonych.
Na meczach Pucharu Ekstraklasy nie będzie prowadzony doping, nie będą wywieszane flagi i robione oprawy.Kibice nie będą wspierać swojego zespołu na wyjazdach - piszą w specjalnym oświadczeniu członkowie Stowarzyszenia Sympatyków Jagiellonii Białystok.
Sens istnienia Pucharu Ekstraklasy podważają nie tylko fani.Rozgrywki zostały utworzone, by dać okazję do pokazania się młodym piłkarzom, nie mieszczącym się w kadrach pierwszoligowców. Ale tę rolę w bieżącym sezonie przejęła Młoda Ekstraklasa. Jest jeszcze Puchar Polski i sztuczne wydłużanie sezonu mija się z celem.
Dopłacą do interesu
Trenerzy narzekają, że po odgórnym nakazie muszą wystawiać piłkarzy z podstawowego składu, że zakłócane są cykle przygotowań do starć ligowych. Na dodatek PEcieszy się niewielkim zainteresowaniem kibiców. W bieżącym sezonie próbowano uatrakcyjnić rozgrywki, ale pomysł, by ich triumfator startował w Pucharze Intertoto upadł. Została tylko premia pieniężna. Jest ona pokaźna (pula nagród wynosi 2 mln złotych), ale przy takiej frekwencji na trybunach większość klubów i tak dopłaci do interesu.
- Jedynym zwycięzcą jest budżet Ekstraklasy S.A., zasilany pieniędzmi za prawa telewizyjne - uważa SSJB.
Pucharowe rozgrywki to tylko jeden z punktów wojny, jakie stowarzyszenia kibiców w całym kraju toczą z futbolowymi władzami - PolskimZwiązkiem Piłki Nożnej i Ekstraklasą S.A. Oliwy do ognia dolało ukaranie Lecha Poznań za użycie rac podczas spotkania w Lubinie z Zagłębiem. Klub z Wielkopolski musi zapłacić wysoką grzywnę i ma zakaz wyjazdowy dla zorganizowanych grup kibiców.
Nie karać, a rozmawiać
W całym kraju zawrzało.Podczas ostatniej kolejki w 35. minucie wszystkich spotkań szalikowcy ściągnęli flagi i opuścili swoje sektory, wracając do dopingu dopiero po przerwie. Fani mają swoje racje, bo w Lubinie nie doszło do żadnych ekscesów, wręcz przeciwnie, sympatycy Zagłębia i Lecha przyjaźnią się i stworzyli ładny dla oka spektakl. Władze piłkarskie w Polsce wciąż stosują te same kary, ograniczając się do zamykania stadionów, zakazywania udziału kibiców w meczach wyjazdowych i wysokich grzywien.
Wieloletnia praktyka pokazała, jak bardzo takie rozwiązania są nieskutecznie, bo w Polsce ciągle nie próbuje się karać sprawców zadym, których przecież jest niewielu, a stosuje się zbiorową odpowiedzialność i za kilkudziesięciu chuliganów cierpią tysiące widzów, chcących dopingować swoje zespoły.
"Przestańcie nas karać, zacznijcie rozmawiać" "Nic o nas bez nas" - pod takimi hasłami kibice domagają się większego udziału w tworzeniu przepisów i organizacji spotkań.
Jedno jest pewne. Futbolowe władze będą musiały zmienić podejście do fanów, bo polityka siły i sięgania przy każdej okazji do kar do niczego dobrego nie prowadzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?