Po prostu nie idzie już tego wytrzymać. Ileż można prosić?. Nie chcemy żadnych luksusów, ale warunków przynajmniej z XX wieku – mówią druhowie OSP z Rafałówki w gminie Zabłudów.
Od lat sen z powiek spędza im to, w jakich warunkach muszą służyć, przechowywać sprzęt i to, że nie mają gdzie garażować dużego wozu gaśniczo-ratunkowego. Budynek, który udaje remizę, bynajmniej w niczym jej nie przypomina. Wprost przeciwnie.
Najnowocześniejszą częścią posesji, z której korzystają strażacy OSP, jest ogrodzenie z metalowej siatki.
– Zrobiliśmy je sami, tuż przed pandemią. Bo obok jest szkoła i trzeba było odgrodzić tę działkę, żeby dzieci przez nią nie przechodziły – tłumaczy Monika Czołpik-Kiełbasa, sołtys Rafałówki. – Bez tego ogrodzenia było niebezpiecznie.
Na zdjęciach map, znajdujących się w Internecie, jeszcze widać stary, drewniany, kładący się na ziemię płot. Pieniądze na nowy wysupłała wieś z funduszu sołeckiego. Ale na tym XXI wiek na posesji OSP w Rafałówce się kończy. Stojący na działce parterowy budynek gospodarczy lata świetności ma dawno za sobą. Ale i tak z zewnątrz wygląda dużo lepiej niż w środku.
- O, proszę zobaczyć, jak to wszystko się prezentuje – zachęca druh Tomasz Prus otwierając wrota remizy.
W środku stoi strażacki furgon marki volkswagen.
– Zastrzeżeń do niego nie mamy, ale warunki, w których musimy go przechowywać, są straszne – tłumaczy.
Wóz ledwo mieści się pod sklepieniem, które podtrzymuje specjalny stempel. Gdyby go nie było, leciwy dach – łatany płytami pilśniowymi – runąłby na auto.
– To nie jest nasz najważniejszy pojazd – dodaje Andrzej Prus, komendant OSP. – Ten ważniejszy stacjonuje w... stodole u jednego ze strażaków. Bo po prostu nie mamy gdzie go postawić.
Stodoła, w której parkuje wóz – duma rafałowskich druhów, znajduje się kilkadziesiąt metrów od remizy, po przeciwnej stronie drogi. Z daleka widoczny jest – wymalowany białą farbą na wrotach – napis: straż. Gdy druhowie otwierają drzwi, naszym oczom ukazuje się wielki, czerwony star.
– Jest w pełni wyposażony do akcji ratowniczych – podkreśla Andrzej Prus.
Ostatnio druhowie z Rafałówki brali udział w akcji gaszenia budynku gospodarczego w Kamionce.
– Po tej stronie gminy Zabłudów nasza jednostka jest jedyna aż do Folwarków – zaznacza komendant. – Mamy cztery dziewczyny i ponad dwudziestu ochotników. I kilkudziesięcioletnią historię!
Jak dodaje, ze wszystkich gminnych jednostek OSP rafałowska jest druga pod względem liczby wyjazdów.
– W tym roku aż jedenaście razy wyjeżdżaliśmy do akcji! – wylicza Prus.
Kiedy nie ma mrozów, star bez problemu może stać w stodole. Ale gdy temperatura zaczyna spadać poniżej zera, druhowie mają nie lada problem.
– Na noc musimy spuszczać z wozu wodę, by nie zamarzła w stodole. I zanim wyjedziemy do akcji, ponownie uzupełniamy zbiornik. A przecież wiadomo, że zimną na wsi łatwo o pożar, bo ludzie palą w piecach... – mówią strażacy. – Gdyby wóz stał w remizie z prawdziwego zdarzenia, to nie byłoby żadnego problemu. A tak, musimy niepotrzebnie tracić czas na spuszczanie wody i ponowne napełnianie zbiornika.
Na brak sprzętu druhowie nie mogą narzekać. Kupują go przy wsparciu zarówno MSWIA, jak i starostwa powiatowego.
– Ale ubrania ochronne zostały zakupione z pieniędzy sołeckich – zaznacza Monika Czołpik-Kiełbasa.
Pod koniec czerwca br. swoją pulę pieniędzy na dofinansowanie OSP rozdysponował sejmik województwa podlaskiego. Gmina Zabłudów zgłosiła wnioski o wsparcie kilku swoich jednostek, na łączną kwotę 40 tys. zł. Sama zobowiązała się wyłożyć 30 tys. zł. Ostatecznie od samorządu wojewódzkiego otrzymała 20 tys. zł dofinansowania. Dla OSP z Rafałówki gmina wnioskowała o pieniądze na zakup radiotelefonu i dwóch aparatów powietrznych z butlą kompozytową, maską i czujnikiem bezruch (w sumie to 15,5 tys.).
– Sprzęt pozyskujemy z różnych źródeł, ale co z tego, skoro nie mamy gdzie go trzymać – mówi druh Tomasz Prus.
Część leży w stodole obok stara, pozostała – w remizie tuż obok volkswagena, na rozwalających się drewnianych półkach. W jeszcze gorszym stanie jest pomieszczenie socjalne strażaków.
– Trzy lata jestem sołtyską i bez przerwy słyszę obiecanki, że w końcu budynek remizy zostanie zrewitalizowany. Czas mija, a nic się nie zmienia – mówi Monika Czołpik- Kiełbasa.
Społeczność Rafałówki duże nadzieje wiązała z Polskim Ładem. Mieszkańcy wierzyli, że po wielu latach w końcu pojawi się iskierka nadziei. Gmina zgłosiła zamiar budowy nowej remizy dla strażaków, połączonej z domem kultury.
– On też jest w opłakanym stanie – pokazuje na budynek pani sołtys.
Rewitalizację kompleksu gmina oszacowała na 5,8 mln zł.
– Zapewniano nas, że to będzie jedyny wniosek zgłoszony przez gminę – mówią druhowie z Rafałówki. – Tymczasem okazało się, że złożono jeszcze dwa: na przebudowę ulic i budowę centrum sportowo-rekreacyjnego. Przekonywano nas, że nasz wniosek przejdzie, że można otrzymać 90 proc. dofinansowania. Tymczasem burmistrz Zabłudowa dostał 8,1 mln zł na budowę kolejnego boiska, a my zostaliśmy na lodzie. Znowu się okazało, że są ważniejsze sprawy. A tymczasem u nas słup podpiera dach, by ten się nie zawalił, a wóz stoi u kolegi w stodole.
Druhowie z Rafałówki nie ukrywają, że wyniki ostatniego konkursu przelały w nich czarę goryczy.
– Jesteśmy w takiej sytuacji, że mamy już naprawdę tego dosyć. Ileż można prosić? – zastanawia się komendant.\
A druh Wojciech Prus dodaje: – Nie chcemy luksusów, ale warunków przynajmniej na miarę XX wieku. A jeśli nie ma pieniędzy na nowy budynek, to niech się znajdą przynajmniej na garaż, żeby zmieścił się w nim star. To nie te czasy, by przebierać się zimą, w mrozie, na podwórku.
Sołtys wsi podkreśla: – Jesteśmy jedną z największych wsi w gminie, ale nasze OSP ma najgorsze warunki. Nie wiem, skąd się bierze taka marginalizacja Rafałówki.
Burmistrz Zabłudowa, Adam Tomanek, przyznaje, że stan techniczny remizy jest opłakany. Podobnie jak sąsiedniego budynku, w którym mieści się ośrodek kultury.
– Od 2020 roku podejmujemy działania zmierzające do powstania nowej remizy strażackiej, pełniącej jednocześnie funkcję świetlicy wiejskiej, poszukując zewnętrznych środków współfinansowania inwestycji – zapewnia Tomanek.
Do tej pory cztery próby spełzły na niczym (w 2020 roku w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, w styczniu 2021 roku w ramach Programu Polski Ład, w lutym 2021 roku w ramach funduszu popegeerowskiego i w 2022 w ramach kolejnej edycji Polskiego Ładu).
Burmistrz dodaje, że sfinansowanie inwestycji z pieniędzy własnych gminy nie jest możliwe, ze względu na zbyt małe możliwości budżetowe. I zapewnia, że nadal będzie szukał zewnętrznego wsparcia.
Zapowiada zarazem działania doraźne: – Rozważamy możliwość zakupu ocieplonego garażu i posadowienie go na działce gminnej w Rafałówce – wyjaśnia Adam Tomanek.
Zarówno druhowie z Rafałówki, jak i burmistrz Zabłudowa, spotkali się w czwartek [7.07.2022] na neutralnym gruncie - w Turośni Kościelnej. Przed tamtejszą remizą, razem z innymi strażakami i włodarzami z podbiałostockich gmin, odbierali czeki z dofinansowaniem na zakup sprzętu przyznanym przez powiat białostocki. Burmistrz otrzymał symboliczną promesę na kwotę 40 tys. zł z przeznaczeniem na remont i rozbudowę siedziby OSP w Rybołach. Strażacy z Rafałówki symboliczny czek z 7 tys. przeznaczonymi na wyposażenie swojej jednostki. Po podpisaniu umów wysłuchali przemówienia starosty Jana Perkowskiego, który gratulował wójtowi Turośni Kościelna, że wszystkie remizy OSP wyglądają w gminie bardzo dobrze.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?