Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy kibice Jagiellonii przynoszą Białemustokowi wstyd?

fot. Archiwum
chcemy promować Białystok poprzez sport wysokiej klasy. O wszystkim zadecydują jednak radni. Nie wiem, czy po tych ekscesach nie stracili zaufania do klubu.
chcemy promować Białystok poprzez sport wysokiej klasy. O wszystkim zadecydują jednak radni. Nie wiem, czy po tych ekscesach nie stracili zaufania do klubu. fot. Archiwum
Zapytaliśmy prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego i prezesa Jagielloni Aleksandra Puchalskiego co sądzą na ten temat.

Kurier Poranny: Czy będzie Pan jeździł na kolejne mecze Jagi?

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku: Na razie się nie wybieram. To był mój pierwszy mecz wyjazdowy. Pojechałem, bo było blisko. Ale widowisko stało na wysokim poziomie.

Czy po zajściach w Zielonce klub nadal będzie naszą wizytówką?
- Takie zachowania trzeba potępiać. Ale Jagiellonia to drużyna i dziesiątki tysięcy kibiców. Kilku z nich nie powinno tworzyć opinii na temat całego klubu. Trzeba z tym walczyć. Na pewno należałoby zaostrzyć kary. Powinny też obowiązywać zakazy stadionowe. Spodobała mi się deklaracja SSJB, że nie będą organizować więcej wyjazdów.

Czy miasto będzie dalej wspierało Jagiellonię?
- Nasza polityka w stosunku do klubu specjalnie się nie zmieni. Nasze wsparcie było przecież jednorazowe. Ale chcemy promować Białystok poprzez sport wysokiej klasy. O wszystkim zadecydują jednak radni. Nie wiem, czy po tych ekscesach nie stracili zaufania do klubu.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Jarosław Sołomacha

Aleksander Puchalski prezes Jagiellonii Białystok S.S.A.

Kurier Poranny: Czy nie jest Panu przykro z powodu zamieszek w Zielonce?

Aleksander Puchalski (prezes Jagiellonii Białystok S.S.A.): Jest mi bardzo przykro, że doszło do takich incydentów, bo nie służą one ani Jagiellonii, ani mnie jako prezesowi spółki, ani sympatykom naszego klubu. Chuligaństwo nie jest nikomu w Jagiellonii potrzebne. Nie wstydzę się natomiast, że byłem w tym pociągu i nie widzę nic niestosownego w tym, że pojechałem na mecz z naszymi fanami.

Czy nie dało się uniknąć tych burd, które, jak sam Pan mówi, chwały Jagiellonii i Białemu_stokowi nie przynoszą?

- W grupie tysiąca dwustu osób zawsze może się znaleźć kilka, którym zależy właśnie na zady_mie. Niestety, tak się stało po meczu z Legią. W Zielonce w zadymie uczestniczyło dwadzieścia, może trzydzieści osób, z czego policja zatrzymała pięć.

Może tych chuliganów jest dużo więcej niż dwudziestu?
- Na stadionach nie ma wersalu. Jeśli dwa kluby się nie lubią, to są incydenty, sypią się wyzwiska. Często obrywa sędzia. Tak jest nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, czy to mi się podoba, czy nie.

Czy nie obawiacie się, że w końcu prezydent Białegostoku i urzędnicy stracą cierpliwość i odwrócą się od was?
- Myślę, że nie, bo prezydent i jego urząd są nam bardzo życzliwi, znają kibiców i wiedzą, jaka jest większość z nich. Ale jest nam przykro z powodu zajść.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Wojciech Konończuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny