Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Białystok będzie miał lotnisko?

(nys)
Temat lotniska powrócił jak bumerang w kampanii wyborczej. Działacze PiS zebrali podpisy Podlasian, którzy domagali się referendum w sprawie budowy portu.
Temat lotniska powrócił jak bumerang w kampanii wyborczej. Działacze PiS zebrali podpisy Podlasian, którzy domagali się referendum w sprawie budowy portu. sxc.hu
Nie ma sensu przypominać trudu, konceptu i wkładu, jaki podlaska klasa samorządowo-partyjna od prawa do lewa wniosła podczas dwóch dekad do "rozwoju" podlaskiej awiacji.

Powyższe pytanie to także tytuł artykułu - ukazał się w "Kurierze Porannym" przed dwoma dekadami. 18 stycznia 1992 roku Kazimierz Rosiński opisał propozycję, którą władzom Białegostoku złożyła amerykańska firma Air Trade Corporation: budowy lotniska na Krywlanach. Przyjmowałoby ono samoloty transportowe i małe maszyny pasażerskie przewożące do 24 osób na liniach krajowych z perspektywą połączeń z Grodnem, Wilnem i Mińskiem. W zamian Amerykanie chcieli mieć gwarancję, że będą mogli korzystać z lotniska przez dwadzieścia lat.

Od tamtej pory minęły już 23 lata, a lotniska jak nie było, tak nie ma. Choć przymierzali się do niego nie tylko Amerykanie. Podobnie jak w przypadku bardziej przyziemnych środków lokomocji. Tym bowiem była wizja jednego z biznesmenów, który zapowiadał, że wybuduje szybką kolej z Warszawy ze stacją końcową Białystok-Fabryczna jako najnowocześniejszą w Europie. Co z tego wyszło, wystarczy rzut oka z autobus linii 22. Ulicą Towarową podąża on w stronę Krywlan, na których z czasem coraz mniej było miejsca do startowania i lądowania. Aż w końcu odleciały jako lokalizacja regionalnego portu lotniczego.

Nie ma sensu przypominać trudu, konceptu i wkładu, jaki podlaska klasa samorządowo-partyjna od prawa do lewa wniosła podczas dwóch dekad do "rozwoju" podlaskiej awiacji. Bo to nasi regionalni i lokalni decydenci przejęli stery w podejściu do budowy aerodromu. I ugrzęźli jak nie w Topolanach, to Sanikach, jak nie w raportach środowiskowych, to w retoryce o spółkach lotniskowych. Co więcej, dostali w tej materii gigantyczne pieniądze, jakich nigdy wcześniej na ten cel region nie miał ( i chyba już nigdy nie będzie miał) oraz wyłączną de facto kompetencję do ich wydawania. Bo zarówno komunikacja drogowa, jak i kolejowa poprawiające dostępność regionu z resztą Polski, to domena władz krajowych. Tylko w budowie lotniska w granicach Regionalnego Programu Operacyjnego byliśmy - w pierwszym rozdaniu unijnych pieniędzy - samodzielni . Wystarczyło pomyśleć, zdecydować, wybudować i tak nim zarządzać, by się opłacało. W zamian w świat poszedł komunikat z Podlaskiego: "pas startowy znowu trafił szlag".

Jednak temat lotniska powrócił jak bumerang w kampanii wyborczej. Działacze PiS zebrali podpisy Podlasian, którzy domagali się referendum w sprawie budowy portu. Wniosek został odrzucony przez większość PSL-PO w nowo wybranym sejmiku (spór z powodów proceduralnych trafił do sądu). W zamian samorząd wojewódzki chce współpracować z białostockim w budowie lokalnego pasa startowego, na którym mogłyby lądować samoloty zabierające na pokład do 50 osób. Historia po 23 latach zatoczyła krąg. I to z taką dynamiką, że pytanie zawarte w tytule "Czy Białystok będzie miał lotnisko" - aż strach pomyśleć - może być nadal aktualne za kolejne 23 lata.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny